czwartek, 13 lutego 2014

Epilogue.

MUZYKA


"Miłość jest luksusem, na który możesz sobie pozwolić dopiero wtedy,  kiedy twoi wrogowie zostaną wyeliminowani. 
Do tego czasu, wszyscy, których kochasz, to zakładnicy, wysysający z ciebie odwagę i nie pozwalający ci podejmować rozsądnych decyzji." ~ Orson Scott Card 


Patrząc na zdjęcie Liam'a, w głowie echem odbijały mi się jego ostatnie słowa :
"Bez względu na to, co się stanie, pamiętaj, że cię kocham."
Teraz już wiedziałam o co mu chodziło.
Westchnęłam i ocierając mokre policzki, schowałam ramkę do torebki. 
Ostatni raz rozglądnęłam się po pokoju.
Będę tęsknić - pomyślałam, przygryzając dolną wargę i tym samym hamując płacz.
Łapiąc do ręki ostatnią walizkę, wyszłam z pomieszczenia, kierując się na parter. 
-Na prawdę musisz jechać? - spytała Tori, kiedy znalazłam się w holu. 
Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
-Nie mogę tutaj zostać. - szepnęłam, a słonawa ciesz znów spłynęła po moich policzkach.
Victoria załkała cichutko, odsuwając się ode mnie.
-Dzwoń... błagam. - popatrzyła na mnie załzawionymi oczami, po czym ostatni raz owinęła wokół mnie ramiona.
-Obiecuję. - skinęłam głową, wychodząc z domu.
Rodzice nie wiedzieli, że uciekam.
Postanowiłam zadzwonić do nich dopiero wtedy, kiedy Justin odbierze mnie z lotniska.
W sumie, to prawie nikt nie wiedział.
Cody odebrał ode mnie walizkę i włożył ją do bagażnika czerwonego Audi.
-Trzymaj się mała. - mruknął, a ja wtuliłam się w jego koszulkę.
-Kocham cię. - szepnęłam, po czym nie czekając dłużej, wsiadłam do samochodu.
Westchnęłam, łapiąc między palce pas bezpieczeństwa.
-Gotowa? - Ariana spytała cicho, odpalając pojazd.
-Tak. - szepnęłam, próbując się uśmiechnąć, ale wnioskując po jej minie, nie bardzo mi się to udało.
W mojej głowie kłębiło się wiele myśli.
Dlaczego do cholery mnie okłamał?
Dlaczego w ogóle zgodził się tam iść?
Obiecywał... Miał się zmienić...
Parsknęłam śmiechem, a moja dolna warga zaczęła drżeć.
Ty głupia idiotko. - moje sumienie szydziła ze mnie.
Łudziłaś się, że stworzycie piękną, kochającą się rodzinkę.
Nigdy mu tego nie wybaczę.
Nigdy nie wybaczę mu tego, że pozwolił, bym się w nim zakochała.
To już koniec.
Wyjeżdżam, by zacząć nowe życie.
Nie, nie poddaję się.
Chcę znów być normalną dziewczyną.
Kładąc rękę na brzuchu, uśmiechnęłam się delikatnie.
Teraz muszę martwić się o dwie osoby.
Dam ci wszystko, czego będziesz potrzebować, obiecuję. - pomyślałam, a po moim policzku spłynęła samotna łza.

----------------------------------------------------------

TADAM! :D

To jest już koniec, nie ma już nic! ;3

Taki dłuuuuuugi ten epilog ;o
Mam nadzieję, że się spodoba. :D

A teraz chcę cholernie podziękować za :

• 10,003 wyświetleń!
• 236 komentarzy
• 12 obserwatorów
• 15 wiernych twitter'owiczów
• za to, że znosiliście moje humorki i chwile zwątpienia
• za to, że mimo chwilowych braków weny, nie zrezygnowaliście
• za każdą wspaniałą motywację
• za każdy, wywołany przez was, uśmiech
• ZA TO, ŻE PO PROSTU TUTAJ BYLIŚCIE. ♥


Żadne słowa nie będą w stanie wyrazić tego, jak bardzo jestem wam wdzięczna.
Byliście tu i czytaliście niektóre na prawdę fatalne rozdziały.
Cieszę się, że mogłam pisać to opowiadanie.

Cholera, żegnam się, a przecież będzie druga część! :)
Więc tak...
Link do "You're All That Matters To Me" (drugiej części) znajdziecie z lewej strony w zakładkach.
Jest już obsada oraz zwiastun, więc możecie oceniać. x
Prolog powinien pojawić się w sobotę, albo w niedzielę.

Ci, którzy chcą śledzić dalsze losy Chanel i Liam'a, niech zostawią user w zakładce "Informowani". 
To chyba tyle....
Jeszcze raz, cholernie dziękuję! 
Całuję i przytulam każdego z Was.
I still love you, remember! ♥
@hazzsunshine