Nie wiem, kim ona była, ale nie była zadowolona z obecności
mojej osoby.
Jej brązowe tęczówki wlepione były w moją twarz. Była
piękna. Brązowe, falowane włosy kaskadami spadały na jej ramiona. Idealna cera
z brakiem jakichkolwiek niedoskonałości. Ugh… już mam kolejny kompleks.
-Alex. - warknął Liam, po czym mocniej ścisnął moją rękę. Za
mocno. Chyba się bał, ale czego?
-No cześć, Kociaku. - powiedziała zalotnie dziewczyna.
Poczułam jakąś dziwną ochotę odepchnięcia jej na bok.
-Co ty tu, kurwa, robisz? - spytał mój towarzysz, wyraźnie
podirytowany. Zatrzepotała swoimi rzęsami i oblizała krwisto-czerwone usta.
-Wiesz… pomyślałam, że przydam ci się tej nocy. - odparła z
szyderczym uśmiechem. Zaraz, zaraz... co?! Stałam i patrzyłam na nią z lekko
rozdziawioną buzią, a w klatce piersiowej poczułam małe ukłucie.
-Wyjdź. - syknął brunet. Tamta tylko zaśmiała się głośno i
obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem.
-Oj, Liam, Liam... - mówiła sarkastycznie. -Jesteś taki
głupi, czy tylko udajesz? - spytała, podnosząc do góry prawą brew. Poczułam
przelewającą się na mnie falę złości.
-Powiedziałem, wyjdź. - powtórzył. Jego oddech znacznie
przyśpieszył i czułam, że zaraz wybuchnie. Ale ona nie zamierzała odpuścić.
Nadal stała w tym samym miejscu i parzyła na mnie.
-Po co ci takie coś? - zapytała, wskazując na mnie głową.
Natychmiast zesztywniałam. Mam imię, dziwko.
-Jeszcze jedno słowo, a cię zabiję. - powiedział, cedząc
wyrazy przez zęby.
-To pewnie cnotliwa gówniara, a ty się łudzisz. I tak nie da
ci dupy, o tym możesz zapomnieć. - kontynuowała. Liam puścił moją rękę i
gwałtownie podszedł do brunetki. Chwycił ją za szyję i przyparł do ściany.
-Zabiję cię, kurwa. - wyparował. Teraz w oczach dziewczyny
widać było strach. Zareagowałam natychmiastowo.
-Liam! Liam, przestań! - krzyknęłam, starając się go
odciągnąć. Popatrzył na mnie, a jego wzrok złagodniał, jednak nadal nie
poluźnił uścisku na szyi dziewczyny. -Proszę... zostaw ją. - mówiłam błagalnie.
Jak za użyciem czarodziejskiej różdżki, zabrał swoje ręce i odsunął się od
niej. Sama nie wiem, czemu to zrobiłam, ale przytuliłam go. Natychmiast
poczułam jak jego mięśnie się rozluźniają. Objął mnie i nie puszczał.
-Wypierdalaj stąd! - usłyszałam krzyk. Odsunęłam się od
bruneta i popatrzyłam w stronę, z której dochodził hałas. Niall, którego
uważałam za najspokojniejszego z całego gangu, właśnie wydzierał się na Alex.
Dziewczyna wymamrotała coś pod nosem i opuściła dom.
-Dzięki, stary. - powiedział Liam. Dopiero teraz zauważyłam,
że cała reszta stoi właśnie w holu. 4 pary oczu wpatrywały się we mnie ze
zdziwieniem i rozbawieniem w jednym. Poczułam się niekomfortowo i opuściłam
wzrok.
*Liam*
Wyglądała tak pięknie, kiedy była zakłopotana… Kurwa mać,
chłopie! Ogarnij dupę! Nie możesz! - powtarzałem sobie w myślach, ale co z
tego, skoro nie potrafiłem? Nie wiem, dlaczego, ale za nic nie mogłem, ani
nawet nie chciałem przestać.
Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem do mojej sypialni.
-Co tutaj robimy? - spytała cicho i usiadła na brzegu łóżka.
Szybko rozejrzałem się po pokoju, czy czasami nie ma jakichś śladów. Na moje
szczęście, niczego nie znalazłem.
-Siedzimy. - odparłem. Ułożyłem się obok niej i wyciągnąłem
jedną dłoń, by pogładzić jej policzek, ale szybko się odsunęła. Westchnąłem.
-Nel, to nie miało tak wyglą... - zacząłem, ale mi przerwała.
-Kim ona była? - spytała niepewnie. Jej oczy przepełnione
były strachem. Zamarłem.
-Nieważne. - odparłem. Wiedziałem, że będzie drążyć temat i
nie pomyliłem się.
-Liam, chcę wiedzieć. - szepnęła. Popatrzyłem na nią
groźnie, a ona spuściła wzrok i zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Po co? - warknąłem. Widziałem, że się bała. Podniosłem jej
podbródek do góry. -To znajoma. - powiedziałem łagodniej.
-Znajoma do seksu. - szepnęła. Mocno zacisnąłem pięści.
-Nie zapominaj się. - syknąłem. Momentalnie stanęła na równe
nogi i zmierzała do wyjścia.
-Cześć. - bąknęła i chwyciła za klamkę.
-Gdzie idziesz? - spytałem wkurwiony. Odwróciła się w moją
stronę.
-Jak najdalej od ciebie. - odparła i przekroczyła próg.
Ruszyłem za nią i złapałem mocno jej nadgarstki.
-Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo jesteś wkurwiająca.
- wysyczałem. Parsknęła śmiechem i wyrwała się z mojego uścisku.
-Wiesz co? To działa w obie strony. - powiedziała
beznamiętnie.
-Dlaczego jesteś taką suką? - spytałem i przekręciłem głowę
lekko w lewo. W tym momencie jej wzrok stał się nieobecny.
-Dlatego, że ty jesteś kutasem. - rzuciła i najszybciej jak
tylko mogła, zbiegła po schodach i wyszła, trzaskając drzwiami.
-JA PIERDOLE! - krzyknąłem. Wróciłem do swojego pokoju i
zrezygnowany opadłem na łóżko. Wyjąłem telefon z kieszeni spodni i wybrałem
numer osoby, która najbardziej jest mi teraz potrzebna.
-Czego? - warknęła, kiedy tylko odebrała.
-Za 15 minut masz tu być. Jednak przydasz mi się tej nocy. -
powiedziałem z jadem w głosie.
-Tak właśnie myślałam. - odparła. -Trzymaj kolegę dla mnie,
zaraza będę. - rzuciła i zakończyła połączenie.
*Channel*
Tak, Nel, wierzyłaś, że pozory mylą, a tu chuja. Suka? Ja
jestem suką?! Przynajmniej nie odreagowuję stresu pierząc się z kim popadnie.
Matko... jaki gnojek.
Kiedy tylko dotarłam do domu, wrzeszczałam w poduszkę, jak
chora umysłowo i mało co nie przywaliła Codiemu na schodach. Liam pewnie teraz
zabawia się z tą dziwką. Ugh... rzygać mi się chcę na samą myśl. Jak można się
aż tak nie szanować?! Albo płacił jej sporą kasę, albo po prostu ma na nią
haczyk. Ach, walić to. Nie mój interes.
Kiedy mój atak minął, wybrałam numer o Ari.
-No, co tam? - usłyszałam głos przyjaciółki. Westchnęłam i
walnęłam się na łóżko.
-Mogę wpaść, czy idziemy gdzieś? - spytałam prosto z mostu.
Cichy chichot zabrzmiał w słuchawce.
-Nie chce mi się nigdzie iść. - powiedziała leniwie. Uśmiechnęłam
się. Pewnie siedzi teraz oglądając nudne romansidło i obżera się słodyczami.
-Dobra, będę za 15 minut. - rzuciłam i zakończyłam
połączenie. Szybko założyłam bluzę i zeszłam na dół. Powiedziałam mamie, że
wrócę jutro rano, po czym wyszłam z domu.
Szłam spokojnie i w pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki.
Wystraszyłam się. Przypomniał mi się wieczór, kiedy spotkałam Liama.
Wstrzymałam oddech i powoli się odwróciłam.
-Cześć! - przywitał mnie rozpromieniony Zayn. Nie
wiedziałam, czy mam uciekać, czy odpowiedzieć. Postawiłam na to drugie.
-Cz-cześć. - odparłam. Mulat podszedł do mnie niepewnie.
-Nie bój się mnie. - szepnął, po czym szeroko się
uśmiechnął.
-Wiesz... nie mam pewności, że nie zareagujesz tak, jak
Liam. - wymamrotałam przed przemyśleniem tego.
-Aa.. to. - mruknął i podrapał się po karku. - On jest
strasznie wybuchowy, ale nie potrafiłby zrobić ci krzywdy. - dodał. Jaaasne,
wmawiaj mi.
-Nieważne. - szepnęłam. - Ja będę już... śpieszę się i....
pa. - powiedziałam zakłopotana. W odpowiedzi usłyszałam tylko melodyjny śmiech.
Szybko się wycofałam i prawie pobiegłam do domu mojej przyjaciółki.
----------------------------------------------------------------------------------
Jest pięć! :)
Według mnie, rozdział jest do dupy. Nie miałam dzisiaj weny, ale pisałam. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Chciałam Wam podziękować. Swoimi komentarzami motywujecie mnie do dalszej pracy nad blogiem. ;3 jestem za to ogromnie wdzięczna. <3
Wydaję mi się, że teraz już poznaliście Liam'a w całości. Oczywiście, jak na razie Jego zachowanie to tylko namiastka tego, co będzie dalej. ;]
Jeszcze raz przepraszam za te wypociny. ;/ nie wiem, co mi się stało.
Kolejny rozdział (prawdopodobnie) w poniedziałek.
Chyba, że wena powróci. Wtedy będzie w niedzielę. ;>
Kocham Was. xx @karolajn_99
Jakie wypociny?
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste! Kochana ty masz ogromny talent.Nawet gdy piszesz "bez weny" :)
@VanessaDreams69
ZAJEBISTY ROZDZIAŁ. CÓŻ TU WIĘCEJ MÓWIĆ? MASZ BRAK WENY? HAHAH SPÓJRZ CO JA NAPISAŁAM. TAKI BADZIEW TO MOGĘ PANU OD POLAKA PORZUCAĆ. ZA TO TWOJE *_* OMG! TO JEST MAGICZNE. TY TAK ŚWIETNIE PISZESZ. TYLKO CZEMU ONA CAŁY CZAS SŁYSZY CIĘŻKIE KROKI? TO ONI W GLANACH CHODZĄ, CZY CO? PODOBA MI SIĘ BARDZO MI SIĘ PODOBA. :D @dreamingunivers
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Nie przejmuj się brakiem weny, też tak mam.
OdpowiedzUsuńA więc życzę weny i z niecierpliwością czekam na next x
@mini_mouse17
ZMIENIŁAM NAZWĘ NA TT, WIĘC TERAZ PISZ DO @luv_my_jade , ZAMIAST DO @mini_mouse17
UsuńCudowny ;3
OdpowiedzUsuńAww ciekawie się zapowiada! Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńCO DO DUPY?
OdpowiedzUsuńWszystko jest zajebiste i nawet nie gadaj, że nie. A ja czekam na 6 <3
Przestań mówić, że to wypociny! Ten rozdział jest naprawdę dobry. Wprowadza wiele nowych informacji do opowiadania i uzupełnia pozostałe treści. Jest super. Przestań się bezpodstawnie krytykować i daj to ocenić innym. Jak widzę po komentarzach nie tylko ja sądzę, że rozdział jest super ;D
OdpowiedzUsuńW ogóle to przepraszam cię ogromnie, bo obiecałam wpaść wczoraj a nawaliłam jak zwykle.... Mam nadzieje, że mi wybaczysz ten karygodny błąd z mojej strony, ale po prostu byłam wykończona. Więc jestem dziś i cholernie mi się podoba!
Polubiłam tą historię, a Liam.. hm.. nie wiem czemu, ale podoba mi się jego postać. Jest strasznie ciekawa i oryginalna.
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na następny <3
Życzę weny i całuję,
@Real_Paradiise x
Cześć :) prosiłaś mnie o informowanie na TT ale ja tego nie robię. Po prostu zapomnę i cię nie poinformuję .dlatego proponuje abyś dodała się do obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńHaha, czyżby Rose była zazdrosna?
OdpowiedzUsuńTak, to pytanie retoryczne. Zdecydowanie tak jest : D
Przeraziła mnie wybuchowość Liama. Tak nie pasuję mi do takiego ciemnego charakteru, ale chyba będę musiała się przyzwyczaić, bo bohater nie jest grzecznym chłopcem ;>
O i jeszcze to przypadkowe spotkanie z Malikiem i to, że Liam nie zrobiłby jej krzywdy, hm...
Dobra, ciekawe jak dalej potoczy się akcja.
@OhhhMyNiall
PS Haha, wydaje się to takie proste ,,Powiedziałam mamie, że wrócę jutro rano, po czym wyszłam z domu." Ale w moim przypadku by to nie zadziałało ; D