czwartek, 26 września 2013

5.

Nie wiem, kim ona była, ale nie była zadowolona z obecności mojej osoby.
Jej brązowe tęczówki wlepione były w moją twarz. Była piękna. Brązowe, falowane włosy kaskadami spadały na jej ramiona. Idealna cera z brakiem jakichkolwiek niedoskonałości. Ugh… już mam kolejny kompleks.
-Alex. - warknął Liam, po czym mocniej ścisnął moją rękę. Za mocno. Chyba się bał, ale czego?
-No cześć, Kociaku. - powiedziała zalotnie dziewczyna. Poczułam jakąś dziwną ochotę odepchnięcia jej na bok.
-Co ty tu, kurwa, robisz? - spytał mój towarzysz, wyraźnie podirytowany. Zatrzepotała swoimi rzęsami i oblizała krwisto-czerwone usta.
-Wiesz… pomyślałam, że przydam ci się tej nocy. - odparła z szyderczym uśmiechem. Zaraz, zaraz... co?! Stałam i patrzyłam na nią z lekko rozdziawioną buzią, a w klatce piersiowej poczułam małe ukłucie.
-Wyjdź. - syknął brunet. Tamta tylko zaśmiała się głośno i obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem.
-Oj, Liam, Liam... - mówiła sarkastycznie. -Jesteś taki głupi, czy tylko udajesz? - spytała, podnosząc do góry prawą brew. Poczułam przelewającą się na mnie falę złości.
-Powiedziałem, wyjdź. - powtórzył. Jego oddech znacznie przyśpieszył i czułam, że zaraz wybuchnie. Ale ona nie zamierzała odpuścić. Nadal stała w tym samym miejscu i parzyła na mnie.
-Po co ci takie coś? - zapytała, wskazując na mnie głową. Natychmiast zesztywniałam. Mam imię, dziwko.
-Jeszcze jedno słowo, a cię zabiję. - powiedział, cedząc wyrazy przez zęby.
-To pewnie cnotliwa gówniara, a ty się łudzisz. I tak nie da ci dupy, o tym możesz zapomnieć. - kontynuowała. Liam puścił moją rękę i gwałtownie podszedł do brunetki. Chwycił ją za szyję i przyparł do ściany.
-Zabiję cię, kurwa. - wyparował. Teraz w oczach dziewczyny widać było strach. Zareagowałam natychmiastowo.
-Liam! Liam, przestań! - krzyknęłam, starając się go odciągnąć. Popatrzył na mnie, a jego wzrok złagodniał, jednak nadal nie poluźnił uścisku na szyi dziewczyny. -Proszę... zostaw ją. - mówiłam błagalnie. Jak za użyciem czarodziejskiej różdżki, zabrał swoje ręce i odsunął się od niej. Sama nie wiem, czemu to zrobiłam, ale przytuliłam go. Natychmiast poczułam jak jego mięśnie się rozluźniają. Objął mnie i nie puszczał.
-Wypierdalaj stąd! - usłyszałam krzyk. Odsunęłam się od bruneta i popatrzyłam w stronę, z której dochodził hałas. Niall, którego uważałam za najspokojniejszego z całego gangu, właśnie wydzierał się na Alex. Dziewczyna wymamrotała coś pod nosem i opuściła dom.
-Dzięki, stary. - powiedział Liam. Dopiero teraz zauważyłam, że cała reszta stoi właśnie w holu. 4 pary oczu wpatrywały się we mnie ze zdziwieniem i rozbawieniem w jednym. Poczułam się niekomfortowo i opuściłam wzrok.

*Liam*

Wyglądała tak pięknie, kiedy była zakłopotana… Kurwa mać, chłopie! Ogarnij dupę! Nie możesz! - powtarzałem sobie w myślach, ale co z tego, skoro nie potrafiłem? Nie wiem, dlaczego, ale za nic nie mogłem, ani nawet nie chciałem przestać.
Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem do mojej sypialni.
-Co tutaj robimy? - spytała cicho i usiadła na brzegu łóżka. Szybko rozejrzałem się po pokoju, czy czasami nie ma jakichś śladów. Na moje szczęście, niczego nie znalazłem.
-Siedzimy. - odparłem. Ułożyłem się obok niej i wyciągnąłem jedną dłoń, by pogładzić jej policzek, ale szybko się odsunęła. Westchnąłem. -Nel, to nie miało tak wyglą... - zacząłem, ale mi przerwała.
-Kim ona była? - spytała niepewnie. Jej oczy przepełnione były strachem. Zamarłem.
-Nieważne. - odparłem. Wiedziałem, że będzie drążyć temat i nie pomyliłem się.
-Liam, chcę wiedzieć. - szepnęła. Popatrzyłem na nią groźnie, a ona spuściła wzrok i zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami.
-Po co? - warknąłem. Widziałem, że się bała. Podniosłem jej podbródek do góry. -To znajoma. - powiedziałem łagodniej.
-Znajoma do seksu. - szepnęła. Mocno zacisnąłem pięści.
-Nie zapominaj się. - syknąłem. Momentalnie stanęła na równe nogi i zmierzała do wyjścia.
-Cześć. - bąknęła i chwyciła za klamkę.
-Gdzie idziesz? - spytałem wkurwiony. Odwróciła się w moją stronę.
-Jak najdalej od ciebie. - odparła i przekroczyła próg. Ruszyłem za nią i złapałem mocno jej nadgarstki.
-Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo jesteś wkurwiająca. - wysyczałem. Parsknęła śmiechem i wyrwała się z mojego uścisku.
-Wiesz co? To działa w obie strony. - powiedziała beznamiętnie.
-Dlaczego jesteś taką suką? - spytałem i przekręciłem głowę lekko w lewo. W tym momencie jej wzrok stał się nieobecny.
-Dlatego, że ty jesteś kutasem. - rzuciła i najszybciej jak tylko mogła, zbiegła po schodach i wyszła, trzaskając drzwiami.
-JA PIERDOLE! - krzyknąłem. Wróciłem do swojego pokoju i zrezygnowany opadłem na łóżko. Wyjąłem telefon z kieszeni spodni i wybrałem numer osoby, która najbardziej jest mi teraz potrzebna.
-Czego? - warknęła, kiedy tylko odebrała.
-Za 15 minut masz tu być. Jednak przydasz mi się tej nocy. - powiedziałem z jadem w głosie.
-Tak właśnie myślałam. - odparła. -Trzymaj kolegę dla mnie, zaraza będę. - rzuciła i zakończyła połączenie.

*Channel*

Tak, Nel, wierzyłaś, że pozory mylą, a tu chuja. Suka? Ja jestem suką?! Przynajmniej nie odreagowuję stresu pierząc się z kim popadnie. Matko... jaki gnojek.

Kiedy tylko dotarłam do domu, wrzeszczałam w poduszkę, jak chora umysłowo i mało co nie przywaliła Codiemu na schodach. Liam pewnie teraz zabawia się z tą dziwką. Ugh... rzygać mi się chcę na samą myśl. Jak można się aż tak nie szanować?! Albo płacił jej sporą kasę, albo po prostu ma na nią haczyk. Ach, walić to. Nie mój interes.
Kiedy mój atak minął, wybrałam numer o Ari.
-No, co tam? - usłyszałam głos przyjaciółki. Westchnęłam i walnęłam się na łóżko.
-Mogę wpaść, czy idziemy gdzieś? - spytałam prosto z mostu. Cichy chichot zabrzmiał w słuchawce.
-Nie chce mi się nigdzie iść. - powiedziała leniwie. Uśmiechnęłam się. Pewnie siedzi teraz oglądając nudne romansidło i obżera się słodyczami.
-Dobra, będę za 15 minut. - rzuciłam i zakończyłam połączenie. Szybko założyłam bluzę i zeszłam na dół. Powiedziałam mamie, że wrócę jutro rano, po czym wyszłam z domu.

Szłam spokojnie i w pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki. Wystraszyłam się. Przypomniał mi się wieczór, kiedy spotkałam Liama. Wstrzymałam oddech i powoli się odwróciłam.
-Cześć! - przywitał mnie rozpromieniony Zayn. Nie wiedziałam, czy mam uciekać, czy odpowiedzieć. Postawiłam na to drugie.
-Cz-cześć. - odparłam. Mulat podszedł do mnie niepewnie.
-Nie bój się mnie. - szepnął, po czym szeroko się uśmiechnął.
-Wiesz... nie mam pewności, że nie zareagujesz tak, jak Liam. - wymamrotałam przed przemyśleniem tego.
-Aa.. to. - mruknął i podrapał się po karku. - On jest strasznie wybuchowy, ale nie potrafiłby zrobić ci krzywdy. - dodał. Jaaasne, wmawiaj mi.

-Nieważne. - szepnęłam. - Ja będę już... śpieszę się i.... pa. - powiedziałam zakłopotana. W odpowiedzi usłyszałam tylko melodyjny śmiech. Szybko się wycofałam i prawie pobiegłam do domu mojej przyjaciółki.


----------------------------------------------------------------------------------

Jest pięć! :)
Według mnie, rozdział jest do dupy. Nie miałam dzisiaj weny, ale pisałam. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Chciałam Wam podziękować. Swoimi komentarzami motywujecie mnie do dalszej pracy nad blogiem. ;3 jestem za to ogromnie wdzięczna. <3

Wydaję mi się, że teraz już poznaliście Liam'a w całości. Oczywiście, jak na razie Jego zachowanie to tylko namiastka tego, co będzie dalej. ;]

Jeszcze raz przepraszam za te wypociny. ;/ nie wiem, co mi się stało.

Kolejny rozdział (prawdopodobnie) w poniedziałek.
Chyba, że wena powróci. Wtedy będzie w niedzielę. ;>

Kocham Was. xx @karolajn_99

10 komentarzy:

  1. Jakie wypociny?
    To jest zajebiste! Kochana ty masz ogromny talent.Nawet gdy piszesz "bez weny" :)
    @VanessaDreams69

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTY ROZDZIAŁ. CÓŻ TU WIĘCEJ MÓWIĆ? MASZ BRAK WENY? HAHAH SPÓJRZ CO JA NAPISAŁAM. TAKI BADZIEW TO MOGĘ PANU OD POLAKA PORZUCAĆ. ZA TO TWOJE *_* OMG! TO JEST MAGICZNE. TY TAK ŚWIETNIE PISZESZ. TYLKO CZEMU ONA CAŁY CZAS SŁYSZY CIĘŻKIE KROKI? TO ONI W GLANACH CHODZĄ, CZY CO? PODOBA MI SIĘ BARDZO MI SIĘ PODOBA. :D @dreamingunivers

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Nie przejmuj się brakiem weny, też tak mam.
    A więc życzę weny i z niecierpliwością czekam na next x
    @mini_mouse17

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZMIENIŁAM NAZWĘ NA TT, WIĘC TERAZ PISZ DO @luv_my_jade , ZAMIAST DO @mini_mouse17

      Usuń
  4. Aww ciekawie się zapowiada! Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. CO DO DUPY?
    Wszystko jest zajebiste i nawet nie gadaj, że nie. A ja czekam na 6 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Przestań mówić, że to wypociny! Ten rozdział jest naprawdę dobry. Wprowadza wiele nowych informacji do opowiadania i uzupełnia pozostałe treści. Jest super. Przestań się bezpodstawnie krytykować i daj to ocenić innym. Jak widzę po komentarzach nie tylko ja sądzę, że rozdział jest super ;D
    W ogóle to przepraszam cię ogromnie, bo obiecałam wpaść wczoraj a nawaliłam jak zwykle.... Mam nadzieje, że mi wybaczysz ten karygodny błąd z mojej strony, ale po prostu byłam wykończona. Więc jestem dziś i cholernie mi się podoba!
    Polubiłam tą historię, a Liam.. hm.. nie wiem czemu, ale podoba mi się jego postać. Jest strasznie ciekawa i oryginalna.
    Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na następny <3
    Życzę weny i całuję,
    @Real_Paradiise x

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć :) prosiłaś mnie o informowanie na TT ale ja tego nie robię. Po prostu zapomnę i cię nie poinformuję .dlatego proponuje abyś dodała się do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, czyżby Rose była zazdrosna?
    Tak, to pytanie retoryczne. Zdecydowanie tak jest : D

    Przeraziła mnie wybuchowość Liama. Tak nie pasuję mi do takiego ciemnego charakteru, ale chyba będę musiała się przyzwyczaić, bo bohater nie jest grzecznym chłopcem ;>

    O i jeszcze to przypadkowe spotkanie z Malikiem i to, że Liam nie zrobiłby jej krzywdy, hm...

    Dobra, ciekawe jak dalej potoczy się akcja.
    @OhhhMyNiall

    PS Haha, wydaje się to takie proste ,,Powiedziałam mamie, że wrócę jutro rano, po czym wyszłam z domu." Ale w moim przypadku by to nie zadziałało ; D

    OdpowiedzUsuń