Stałam, jak sparaliżowana. Nie wiedziałam, co mam
powiedzieć. Nie mogłam nic powiedzieć. Dosłownie odebrało mi mowę. Serce waliło
mi, jak opętane i miałam wrażenie, że zaraz wypadnie z klatki piersiowej.
ON stał przede mną i wpatrywał się we mnie z chłodnym
wyrazem twarzy. Zrobił jeden krok do przodu, a ja instynktownie jeden do tyłu.
Jednak po chwili zamknął między nami jakikolwiek dystans i złapał mnie w talii.
Oddech przyśpieszył mi jeszcze bardziej. Czułam ciepło bijące od jego ciała.
-Boisz się mnie? - zapytał. Niepewnie podniosłam wzrok.
Napotkałam jego brązowe tęczówki, które wlepione były w moje. Zatonęłam w nich
na chwilę. Liam, widząc moje rozmarzenie, zachichotał, tym samym przywracając
mnie do rzeczywistości. –Nel, Nel, Nel... - powtarzał. Jego ton zmienił się na
bardziej szyderczy. Starałam się wydostać z jego objęć, jednak nie było to
łatwe. Zacieśnił delikatnie uścisk.
-Cz-czego chcesz? - wydukałam. Znowu się uśmiechnął.
-Ciebie. - odparł krótko. Przeszedł mnie dreszcz. Co?! Ale
jak to mnie?! Czego ode mnie chcesz?!
-Puść mnie. - zażądałam i starałam się ukryć przerażenie.
Wyciągnął jedną dłoń i dotknął mojego policzka, przez co się wzdrygnęłam.
-Nie bój się, Skarbie. Nie zrobię ci krzywdy. - powiedział
łagodnie i przysunął swoje usta do mojego ucha. -Wiem, co zrobił ci ten dupek.
- wyszeptał, po czym zaczął muskać wargami moją szyję.
-Z-zostaw mnie, p-proszę. - jąkałam się. Byłam przerażona.
-Nie mogę tego zrobić. - przeszedł na poważniejszy ton, co
jeszcze bardziej mną wstrząsnęło.
-Dlaczego? - spytałam. Moje nogi zrobiły się, jak z waty.
Jestem pewna, że gdyby mnie puścił, opadłabym na ziemię.
-Ponieważ, hm, muszę cię mieć. - odparł i przyssał się do
mojej szyi. Sunął swoimi ustami od płatka ucha, aż po obojczyk. Zatrzymał się w
pewnym miejscu i przygryzł skórę, po czym koniuszkiem języka podrażnił ją
lekko. Malinka... cholera.
Kiedy skończył, odsunął się i zaczął podziwiać swoje dzieło.
Uśmiechnął się, wyraźnie z siebie zadowolony.
-Czy-czy możesz już mnie puścić? - zapytałam błagalnie.
Wyrywanie się nic tu nie dało, więc postawiłam na litość.
-Oczywiście. - odparł przez śmiech, po czym zdjął swoje ręce
z mojego ciała. Od razu zrobiłam jeden, wielki krok w tył. Patrzył na mnie
przeszywającym wzrokiem.
-Czego tak na prawdę chcesz? - spytałam, czując nagły
przypływ pewności siebie. Zmarszczył brwi chyba nie zadowolony z mojego tonu.
Wbił dłonie w kieszenie swoich spodni.
-Mówiłem ci już. - powiedział, wzruszając ramionami. No tak,
mówiłeś, ale czego, do jasne cholery, ode mnie chcesz?!
-Pó-pójdę już.. - szepnęłam i zaczęłam się cofać.
Natychmiast znalazł się obok mnie.
-Uważaj na siebie. To nie jest bezpieczna ulica. - ostrzegł
mnie. No co Ty nie powiesz...
-Dz-dzięki, poradzę sobie. - odparłam, wysilając się na
sztuczny uśmiech. Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w kierunku domu.
-Do zobaczenia, Channel. - usłyszałam za sobą. Nie prędko!
Kiedy tylko dotarłam do domu, od razu zamknęłam drzwi
wejściowe. Chciałam być pewna, że nie dostanie się do środka. Bałam się go...
na serio. Był przerażający.
Czego ode mnie chciał? O co mu chodziło? Jak mnie znalazł?!
Tyle pytań, a żadnej odpowiedzi.
Na wciąż miękkich nogach, ruszyłam do kuchni. Zwinęłam z
lodówki butelkę wody, po czym udałam się do siebie. Podeszłam do okna. Chciałam
się upewnić, że go nie ma. Odetchnęłam z ulgą, kiedy nikogo nie zauważyłam.
Zabrałam czystą bieliznę oraz przydużą koszulkę i udałam się pod prysznic.
Po 30 relaksujących minutach wróciłam z powrotem do pokoju.
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i już powoli odpływałam, gdy nagle poczułam
denerwującą wibrację pod poduszką. Kiedy wyjmowałam telefon, z moich ust wydobyło
się frustrujące warknięcie. Wiadomość... no świetnie.
Od : Nieznany
"Zasłaniaj okna, Skarbie. Jeszcze ktoś prócz mnie zobaczy Twoje
piękne ciało i co wtedy?"
-O kurwa. - wymsknęło mi się. Zerwałam się na równe nogi i
podbiegłam do okna, ciągnąc materiał z taką siłą, że prawie go zerwałam.
Trzęsącymi się dłońmi, wystukałam odpowiedź.
Do : Nieznany
"Kim jesteś i czego ode mnie chcesz?"
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
Od : Nieznany
"Pomyśl i na pewno Cię oświeci. Szkoda, że na żywo nie jesteś taka
odważna. Nie ładnie tak, oj nie ładnie."
Teraz to normalnie zamarłam. Znów wstałam i podeszłam
ostrożnie do okna. Wtedy przyszła kolejna wiadomość.
Od : Nieznany
"Widzę Cię, Skarbie. Nie uciekaj przede mną, bo i tak Cię znajdę.
Gdziekolwiek będziesz."
Do : Nieznany
"Odpuść sobie."
Od : Nieznany
"Już Ci powiedziałem, że nie mogę."
Czułam się, jak w jakimś horrorze. Zwykła dziewczyna
obserwująca przez mordercę. Boże… Jeszcze raz przeczytałam wiadomość. No jasne!
Wiedziałam już kto to, ale skąd ma mój numer?!
Do : Nieznany
"Nigdy nie będę Twoja. Nigdy!"
Zawahałam się, ale w końcu wysłałam. Cholera by go wzięła!
Od : Nieznany
"Jeszcze się przekonamy. Śpij słodko, Aniołku."
Tak, na pewno będę, pomyślałam.
***
O dziwo, spałam dobrze, ale wydarzenia z poprzedniego
wieczora nie uciekły z mojej głowy.
Kiedy tylko się ubrałam, podeszłam do okna, by je odsłonić i
otworzyć. Wyjrzałam na zewnątrz i ujrzałam czarne BMW odjeżdżające spod mojego
domu. To było dziwne, ale wzruszyłam tylko ramionami i ruszyłam na dół.
-Cześć, młoda. - przywitał się ze mną Cody, zaraz po tym,
jak przekroczył próg kuchni.
-Dzień dobry. - wybełkotałam z pełną buzią. Uśmiechnął się i
usiadł na przeciwko mnie.
-Wiesz może, co to za auto, które stało rano pod domem? -
zapytał, dziwnie na mnie patrząc. Szybko pokiwałam głową na "nie".
-Powiedzmy, że ci wierzę. - powiedział przez śmiech i wyszedł z pomieszczenia.
-Ja serio nie wiem! - krzyknęłam. Usłyszałam tylko śmiech i
dźwięk zamykanych drzwi. Kręcąc głową, wstałam od stołu i włożyłam brudne
naczynia do zmywarki, po czym zabrałam torbę i wyszłam na zewnątrz. Był koniec
lata, więc było jeszcze w miarę ciepło.
Przed furtką czekała na mnie zadowolona Ari.
-Hej! - pisnęła i rzuciła mi się na szyję.
-Hej. - powiedziałam przeciągle i przytuliłam ją mocno.
Wzięła mnie pod rękę i ruszyłyśmy w kierunku szkoły. -Am… Ari? - zwróciłam się
do niej niepewnie.
-Co jest? - spytała, uśmiechając się promiennie. Taa, zaraz
ci ten uśmieszek zniknie, pomyślałam.
-Bo… spotkałam wczoraj Liama. - wymamrotałam, lekko się
krzywiąc. Moja przyjaciółka otworzyła szeroko oczy i chyba nie mogła uwierzyć w
to, co słyszy.
-Co? Ale kiedy? Gdzie?! - krzyknęła. Nie wiem, czy z
podekscytowania, czy z przerażenia.
-Jak wracałam do domu. - odparłam. Stanęła nagle przede mną
i chwyciła mnie mocno za ramiona.
-Ale nic ci nie zrobił, prawda?! - tak, teraz to było
przerażenie. Skrzywiłam się, pod wpływem jej uścisku.
-Nie, ale... ale powiedział, że chce mnie mieć i że mnie
dostanie. - powiedziałam półszeptem, żeby nikt nie usłyszał.
-O matko... - szepnęła. Stała z rozdziawioną buzią.
Zachichotałam, ale zaraz znów powróciłam do poważnej miny.
-Później stał pod moim domem i mnie obserwował, a dzisiaj
rano... - zatrzymałam się, kiedy GO zobaczyłam. Zmierzał w naszym kierunku
pewnym krokiem, a obok niego szedł Niall. Serce znów biło tak mocno, jak przy
ostatnim spotkaniu.
-Channel? Channel! - krzyknęła Ariana. Nic nie powiedziałam,
więc sama zrobiła obrót. Jej reakcja była podobna. Stała tylko i nic nie
mówiła.
Kiedy dzieliło nas zaledwie 5 kroków, Liam uśmiechnął się,
po czym podszedł do mnie, chwytając mnie za rękę i odciągając od przyjaciółki.
-Mówiłem, że cię znajdę… - szepnął i odgarnął zagubiony
kosmyk włosów z mojej twarzy. Wzdrygnęłam się i czułam, że chyba zaraz
zemdleję.
------------------------------------------------------------------------------
No, to mamy trójkę! :)
Cieszę się, że podoba Wam się moje opowiadanie. Mam nadzieję, że szybko się nie zniechęcicie. ;3
Czwórka powinna pojawić się w poniedziałek, lub we wtorek. .
Kocham Was. xx @karolajn_99
Wow.. świetny rozdział.. Już nie mogę się doczekać następnego.. :**
OdpowiedzUsuńJezuu zmieniłaś szablon *_______* Moja Dianna tu jest <3 Jejku przez ten cały zwiastun zbliżyłam się do tego opowiadania! :D W sumie teraz pewnie inaczej bym go zrobiła.. ale dobra już nie narzekam.
OdpowiedzUsuńRozdział ekstra. Trzymał mnie w napięciu do ostatnich linijek i ze smutkiem po chwili znalazłam się na końcu rozdziału... :/
Mam nadzieje, że szybko dodasz kolejny, bo czekam z niecierpliwością <3
@Real_Paradiise x
Świetny!!!! Czekam na next! :*
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Czekam na kolejny.Mogę być informowana? @VanessaDreams69
OdpowiedzUsuńRozdział jaki i samo opowiadanie super! Masz świetny pomysł i równie dobrze go rozwijasz. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę kolejny rozdział. Z chęcią zostanę tu na dłużej. @dreamingunivers
OdpowiedzUsuńzajebiste zajebiste zajebiste *u* i Liam jaki dangeeer aww <3
OdpowiedzUsuńpisz szybko dalej :D
O ja pierdole.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za słownictwo, ale kompletnie nie spodziewałam się czegoś takiego po Liamem. No może z wcześniejszego opisu to podejrzewałam, że będzie oschły, ale aż tak. Wydaje się być niebezpieczny, ale też bardzo nachalny. Nie mam pojęcia w jaki sposób Rose pozbędzie się tego natręta.
@OhhhMyNiall
Kocham, kocham, kocham!
OdpowiedzUsuńLece czytać dalej :D xx
@harryakaideal