ŚWIĄTECZNA NIESPODZIANKA! :))
Witajcie, kochani! xx
Cóż... w ramach prezentu pod choinkę, dostajecie ode mnie rozdział.
Życzę Wam wszystkim pogodnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Życzę, by wszystkie najskrytsze, jak i te wypowiedziane marzenia się spełniły.
By w Nowym Roku udało Wam się spotkać miłość, przyjaźń, szczęście...
Wierzcie w siebie.
Kocham Was. ♥
Żeby było jeszcze lepiej, scena +18 w tym rozdziale. :D
Rozdział dedykowany @hazziuhl, @much_love_horan, @ellen_my_queen oraz @luv_my_zayn.
Enjoy. x
PS. Postanowiłam, że zmienię imię głównej bohaterki.
Od dziś Rosalie to Chanel :)
--------------------------------------------------------------------
*Miesiąc później*
-Cholera jasna! - zaklęłam, kiedy zostałam obudzona przez walenie w drzwi frontowe. Syknęłam rozdrażniona i wyplątując się z ciepłego puchu, który jeszcze chwilę wcześniej okrywał moje ciało, postawiłam bose stopy na zimnej podłodze. Zadrżałam, kiedy nieprzyjemna fala rozesłała ciarki po całym moim ciele. Odgarnęłam włosy z czoła i mamrocząc pod nosem, człapałam przez korytarz. Kolejny huk rozbudził mnie lekko. Ostro wnerwiona złapałam za klamkę i przyciągnęłam drewnianą powłokę w swoją stronę.
-Cześć, Skarbie. - Liam uśmiechnął się szeroko. Zdając sobie sprawę z tego, że pewnie na mojej głowie jest szopa, szybko zaczęłam poprawiać włosy.
-Co tutaj robisz? - palnęłam, wpuszczając go do środka. Dopiero teraz zauważyłam, że spadł pierwszy śnieg i wzdrygnęłam się na samą myśl o trzech miesiącach mrozu. Brr...
-Ciebie też miło widzieć. - rzucił sarkastycznie. Wywróciłam oczami, uśmiechając się lekko.
-Poczekaj, idę się jakoś ogarnąć, rozumiesz.. - westchnęłam, wskazując na swój wygląd. Niespodziewanie przyparł mnie do ściany.
-Wyglądasz pięknie. - wymruczał, całując moją szyję. Prychnęłam pod nosem, odpychając go.
-Jasne, jasne. - mruknęłam i zanim zdążył zareagować, uciekłam po schodach do góry.
-Chanel, mówię serio! - krzyknął za mną. Zaśmiałam się pod nosem, kręcąc głową i zamknęłam za sobą drzwi. -Nie rób tak, kiedy rozmawiamy. - ostrzegł niskim głosem, wchodząc do pokoju. Nie przejęłam się tym tonem. Przyzwyczaiłam się już, że ma wahania nastrojów. Zabrałam ubrania i ruszyłam w kierunku łazienki. -Słyszysz, co do ciebie mówię? - syknął, łapiąc mocno mój nadgarstek.
-To boli. - warknęłam, wyrywając rękę. -Idę się ubrać, a jak wrócę, masz się uspokoić. Jeśli nie, pogadamy inaczej. - powiedziałam ostrzegawczo. Oddychał ciężko, patrząc na mnie, jak na kompletną idiotkę. Olałam to, idąc w wyznaczonym sobie kierunku. Ktoś by pomyślał, że upadłam na głowę, stawiając mu się. Właśnie, że nie. To był jego słaby punkt. Wiedziałam, co robię.
Wychodząc, zastałam go siedzącego na łóżku. Skanował moje ciało, a jego rysy były łagodne. Spojrzałam w jego oczy. Cudowny brąz znów powrócił.
-Przepraszam.. Ja.. - zaciął się. Podeszłam do niego, siadając mu na kolanach. Pocałowałam go delikatnie, ale czule. Mruknął z przyjemności, łapiąc mnie w tali. Pchnęłam go lekko, przez co ułożył się na plecach. Przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze. Przygryzłam go i poczułam, jak się uśmiecha. Rozchyliłam usta, a już po chwili nasze języki toczyły zaciętą walkę. Wplątałam palce w jego włosy, burząc idealnie ułożoną grzywkę. Oderwaliśmy się od siebie z cichym mlaśnięciem.
-Przeprosiny przyjęte. - wymamrotałam, uśmiechając się słodko. Ułożył swoje usta w dzióbek, a ja cmoknęłam je ostatni raz.
-Kocham cię. - wyszeptał, patrząc w moje oczy. Przywarłam mocno do jego torsu.
-Kocham cię. - wymamrotałam, całując go w klatkę piersiową.
~*~
Oglądając film, bawiłam się włosami mojego chłopaka, podczas kiedy jego głowa była wygodnie ułożona na moich kolanach. Westchnęłam, kiedy się mu przyglądałam. Ten cudowny mężczyzna był mój...
-Skarbie, co ty na to, żebyś tę noc spędziła u mnie? - spytał nagle. Zachłysnęłam się powietrzem, co wywołało lekki kaszel. Podniósł się natychmiast, głaszcząc moje plecy. -W porządku? - spytał zmartwiony. Pokiwałam głową.
-Um.. u ciebie, czyli w twoim łóżku i razem z tobą? - palnęłam. Uśmiechnął się szeroko, a ja zdałam sobie sprawę, jak idiotyczne pytanie zadałam.
-Tak, w moim łóżku i razem ze mną. - powtórzył. W jego oczach widziałam nadzieję. Przełknęłam ślinę, łapiąc jego dłoń.
-Dobrze. Tylko... co powiem rodzicom? - uniosłam jedną brew. W tamtym momencie, do domu weszła mama, a zaraz za nią Tori.
-Chanel... o, tu jesteś. - odezwała się moja rodzicielka z pogodnym uśmiechem na ustach, wchodząc do salonu. Spojrzałam na Liam'a, a on kiwnął głową, zachęcająco.
-Mamo... bo ja.. um.. - jąkałam się. Stała, patrząc na mnie wyczekująco. -Idę dziś na noc do Liam'a. - wydusiłam w końcu. Cisza. Wyglądała na dość spokojną. Victoria zachichotała, stojąc w progu.
-Uch.. córeczko.. nie wiem, czy to dobry pomysł. - podrapała się po głowie, stąpając z jednej nogi na drugą. -Co powiem ojcu? - spytała. Ułożyłam usta w dzióbek, zastanawiając się.
-Że jestem u Arii. - odparłam w końcu. Westchnęła i uśmiechnęła się słabo.
-Dobrze. - mruknęła. Wyszczerzyłam się, wstając na równe nogi. Złapałam rękę mojego chłopaka i pociągnęłam go za sobą. -Ale... - zacięła się, patrząc na Liam'a. Zrozumiałam o co chodzi.
-Idź na górę, zaraz przyjdę. - poprosiłam, całując go w policzek. Skinął głową i już go nie było. Odwróciłam się w kierunku mamy.
-Chanel, mam nadzieję, że wiesz, co robisz. - wymamrotała. Zmarszczyłam brwi, krzyżując ręce na piersi.
-Co masz na myśli? - spytałam. Weszła do kuchni, a ja poszłam za nią.
-Mam na myśli to, że nie warto się śpieszyć. - odpowiedziała. Co? -Ale jeśli już musicie, to.. zabezpieczajcie się przynajmniej. - dodała. Moja ręka spotkała się z czołem.
-Boże, mamo.. "idę do niego na noc" nie znaczy, że się z nim prześpię. - wypaliłam. Mama wytrzeszczyła oczy, ale zaraz potrząsnęłam głową.
-Chcę tylko, żebyś o tym pamiętała. - mruknęła. Ugh.. Jezus.
-Pamiętam. - palnęłam. -Spokojnie, wiem, co robię. -zapewniłam. Cmoknęłam jej policzek i pobiegłam na górę.
*Liam's P.O.V*
Kiedy Chanel rozmawiała z mamą, ja pozwoliłem sobie zaglądnąć do jej szafy z ciuchami. Otwierając pierwszą szufladę, oczy prawie wyszły mi z orbit, na widok koronkowej bielizny. Była w krwistoczerwonym kolorze. Na samo wyobrażenie jej sobie w tym zestawie, poczułem uścisk w dolnej partii brzucha. Wziąłem stanik do ręki i zacząłem oglądać go ze wszystkich stron. Tak, ona to musi dzisiaj założyć.
-Liam! - usłyszałem jej pisk i cicho się zaśmiałem. Wyrwała mi z rąk swoją bieliznę i zabijała mnie wzrokiem. -Kto ci pozwolił tutaj szperać? - spytała ostro, zamykając szufladę. Odwróciła się w moją stronę, a ja przyciągnąłem ją do siebie, łapiąc w pasie.
-Musisz to zabrać na dzisiejszą noc. - wymruczałem jej do ucha, a następnie przygryzłem jego płatek. Walnęła pięścią w moją klatkę piersiową.
-Jesteś zboczony. - wymamrotała. Na jej policzki wpłynął rumieniec.
-Nie. Ja po prostu cię pragnę. - odparłem. Dziewczyna zarumieniła się jeszcze bardziej. Zaśmiałem się, całując ją krótko.
~*~
Dojeżdżając do mojego domu, zerknąłem na Chanel, która była wyraźnie zamyślona. Złapałem jej zgrabną dłoń, przypominając o swojej obecności. Popatrzyła na mnie szybko i posłała mi uśmiech.
Zaparkowałem samochód na podjeździe, po czym wysiadłem i obszedłem auto, otwierając drzwi swojej dziewczynie. Splotłem nasze palce, kierując się w stronę domu.
-O czym myślisz? - spytałem, przerywając ciszę. Otworzyłem drzwi frontowe, wpuszczając ją do środka.
-O niczym. - mruknęła. Uniosłem do góry jedną brew.
-Liam! To ty?! - wydzierał się Louis. Westchnąłem i ruszyłem w stronę kuchni, skąd dochodziły głosy.
-To ja. - odezwałem się. Głowa Harry'ego wystrzeliła w górę, patrząc na Chanel.
-Cześć, mała. - posłał jej szeroki uśmiech. Dziewczyna również się uśmiechnęła i pomachała mu lekko.
-Mała, to może być twoja pała. - warknąłem na niego. W sumie, to nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Harry prychnął w odpowiedzi.
-Stary, obawiam się, że to ty masz mniejszego. - zaśmiał się gardłowo. Uniosłem brwi.
-Och, czyżby? - palnąłem. -Skarbie, powiedz mu, że się myli. - zwróciłem się do blondynki, która stała obok mnie. Ona tylko wzruszyła ramionami, co wywołało śmiech u chłopaków.
-Łuhuu! Nieźle. - rzucił Niall. Pokręciłem głową z dezaprobatą, przystawiając usta do ucha Chanel.
-Zobaczymy, czy tak samo stwierdzisz tej nocy. - wyszeptałem. Zauważyłem, jak lekko zadrżała, co spotkało się z moim łobuzerskim uśmiechem. -Będziemy na górze, a jeśli ktoś spróbuje przeszkodzić, to go, kurwa, zabiję. - ostrzegłem. Louis i Zayn unieśli ręce w obronnym geście, Harry zaśmiał się cicho, a Niall się gdzieś ulotnił. Znów złapałem Chanel za rękę i poprowadziłem w kierunku swojego pokoju.
*Chanel's P.O.V*
Usiadłam na łóżku Liam'a i zaczęłam nerwowo machać nogami. Nic nie poradzę na to, że się stresowałam. Miałam plan i chciałam go dzisiaj zrealizować, chociaż wątpię, żeby mi się to udało.
Li stanął przy drzwiach, zamykając je na klucz. Wstałam z łóżka i ruszyłam w jego kierunku, bojąc się, że stchórzę.
-Chcę czegoś spróbować. - szepnęłam. Chłopak zorientował się, co mam na myśli. Odłożył wszystkie rzeczy i spojrzał w moje oczy.
-Jestem cały twój. - powiedział cicho. Moje oczy szeroko się otwarły, kiedy w bardzo szybkim tempie zdjął swoją koszulkę. Jeszcze nigdy nie czułam takiej suchości w ustach, jak wtedy, kiedy sięgnęłam ręką, by chwycić jego talię. Przybliżył się do mnie. Nasze czoła się stykały, kiedy moje palce siłowały się z guzikiem jego spodni i po chwili pociągnęły w dół suwak. Nigdy nikogo nie rozbierałam, a już na pewno nie tak przystojnego, jak Liam.
Niezgrabnie zsunęłam dżinsy z jego bioder, a gdy opadły na ziemię, brunet pozbył się ich ze swoich kostek. Doskonale widział moje zdenerwowanie, kiedy drżącymi rękoma dotknęłam miękkiej skóry na jego brzuchu. Odetchnął głęboko i opuszkami palców przejechał po moim policzku, by zaraz przenieść je na moją dolną wargę. Desperacko szukałam kontaktu z jego brązowymi tęczówkami, które teraz były czarne.
-Shh.. jest w porządku. - szepnął, uśmiechając się ciepło. Zamrugałam kilkakrotnie, kiedy przechylił swoją głowę. Jego dłonie spoczęły na moich i powoli poprowadziły do gumki jego bokserek. Patrzyłam mu w oczy, kiedy bielizna opadła na podłogę. Kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić, ale postanowiłam wykonać pierwszy ruch. Usta Liam'a delikatnie się rozchyliły, kiedy swoją małą dłonią dotknęłam jego drżącej erekcji. Jęknął cicho pod wpływem mojego dotyku, zanim położył swoją dłoń na mojej i sprawił, że moje palce oplotły się wokół niego. -Poruszaj.. - mruknął, z trudem łapiąc oddech. Niepewnie wprawiłam swój nadgarstek w ruch. Li nie mówił nic, jedynie głęboko wzdychał. Jego ciepły oddech omiótł moją twarz i czułam jego dłoń, która dotykała mojej, kiedy zbliżałam się do jego końcówki. Pocałował mnie czule, zanim spojrzałam w dół. Wzięłam drżący oddech, kiedy dostrzegłam jego wielkość. Kciuk Liam'a kreślił małe kółka na obrzmiałej główce.
-Ja chcę. - szepnęłam. Cofnął swoją rękę, a ja zaczęłam ostrożnie powtarzać jego ruchy. Gardłowy jęk pozwolił mi myśleć, że robię to dobrze. Po kilku minutach zauważyłam, że oddech Liam'a przyśpieszył. Gwałtownie chwycił moje dłonie i opuścił je po obu bokach mojego ciała. Myślałam, że zrobiłam coś nie tak, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Jeszcze nie teraz. - mruknął. Byłam gotowa przed nim uklęknąć, ale złapał mnie w talii. -Najpierw mnie pocałuj. - rozkazał. Skinęła głową. Byłam do tego przyzwyczajona.
Ciepły język Liam'a wsunął się między moje wargi. Chwyciłam go z tyłu szyi, pochylając się lekko do przodu. Zostawiał mokre pocałunki wzdłuż linii mojej szczęki.
-Jesteś pewna? - wymruczał, całując moją szyję. Pokiwałam głową, a on cmoknął mnie w policzek.
Uklękłam przed nim. Mój oddech przyśpieszył, kiedy kolejny raz zostałam przytłoczona jego rozmiarem. Mój kciuk wciąż pocierał jego główkę, co wywoływało jęknięcia, wydostające się z ust Liam'a. Popatrzyłam w górę, widząc całkiem innego chłopaka. Miał mocno zaciśnięte powieki i przygryzał dolną wargę. Już chciałam zrobić kolejny krok, ale Liam chwycił mnie za nadgarstki, ciągnąc ku górze.
-C..coś nie tak? - zająknęłam się. Potrząsnął głową, zakładając pasemko moich włosów za ucho.
-Wygodniej będzie na łóżku. - zauważył. Poszłam za nim, kiedy usiadł na materacu. Klęknęłam na miękkim dywanie między jego nogami. Chłopak złapał mój podbródek, unosząc go do góry.
-Chanel... nie musisz. - wymamrotał. Potrząsnęłam głową.
-Ale chcę. - odparłam, trzymając przy swoim. Uśmiechnął się, odsuwając swoją rękę. Zamknął oczy, kiedy przeniosłam swój dotyk, powoli masując jego męskość. Przysunęłam się nieco bliżej, zostawiając małe pocałunki na całej jego długości. Przyglądał mi się intensywnie przez wpół otwarte powieki, kiedy językiem kreśliłam odważne ślady. Spojrzałam w górę, dostrzegając jego błyszczące oczy.
-Jest w porządku. - wydyszał. Śmiało oplotłam jego główkę, co spotkało się z przeciągłym, głębokim mruknięciem Liam'a. Uniósł swoje biodra lekko do góry, ale zaraz je opuścił. Skupiłam się na jego twarzy. Moim jedynym celem było sprawienie mu przyjemności. Postanowiłam użyć swojej dłoni, podczas kiedy do ust wzięłam tylko komfortową część. Uśmiechnął się. Wydawał się być zadowolony z moich działań. Napięte mięśnie jego ud lekko się rozluźniły, a na czole pojawiły się małe krople potu. Temperatura w pokoju znacznie wzrosła. Opuścił swoją rękę, wplatając ją w moje włosy i masując przy tym skórę mojej głowy. Moje ruchy stały się szybsze i zwiększyłam częstotliwość poruszania swoją dłonią. Jego oczy momentalnie się zacisnęły, a z rozchylonych warg wydostawały się głębokie westchnięcia. Jego oddech był ciężki, kiedy z powrotem skupił na mnie swój wzrok.
-Wolniej, Skarbie. - powiedział prawie błagalnym tonem. Zmieniłam tempo, dostosowując się do jego prośby. Delikatnie przejechałam językiem po małej szczelinie. Kropelki substancji, które z niej wypłynęły, miały słony smak. -Zdejmij swoją koszulkę. - wychrypiał, łapiąc drżące oddechy. Odchyliłam się do tyłu, a on pomógł przeciągnąć mi materiał przez głowę. Jego oczy szerzej się otwarły, kiedy zobaczył, że założyłam tę samą bieliznę, o którą prosił. Leniwy uśmiech pojawił się na jego ustach, a ja powróciłam do poprzedniej czynności. Był blisko, a ja nie zamierzałam przestać. -Chanel. - powiedział napiętym głosem. Odsunął mnie od siebie, a jego penis wysunął się z moich ciepłych ust. Sięgnął w dół, by się dotknąć, ale ja go zatrzymałam. Owinęłam swoją małą dłoń wokół jego członka, masując go w górę i w dół. Moje imię wysmyknęło się z jego ust, kiedy biały płyn wytrysnął z jego końcówki. Ciepła ciesz spływała po mojej skórze, kiedy przez ciało Liam'a przelała się kolejna fala przyjemności. Usłyszałam głośne jęknięcie. Jego oddech był nierównomierny, kiedy opadł plecami na łóżko. -O mój Boże.. - wymamrotał, przejeżdżając dłońmi po twarzy.
-Było okej? - szepnęłam, siadając na materacu. Spojrzał w moją stronę z szerokim uśmiechem na ustach.
-Byłaś wspaniała. - powiedział, całując mnie krótko. -Co powiesz na drugą część? - spytał, unosząc jedną brew. Ciepło w dole mojego brzucha wzrosło, kiedy zdałam sobie sprawę, o co mu chodzi. Skinęła głową. -Jesteś na to gotowa? - zadał kolejne pytanie. Znów skinęłam głową. Byłam gotowa.
-Tak. - odparłam pewna siebie. Uśmiechnął się, unosząc na rękach. Delikatnie przesunął mnie dalej, zawisając nade mną. Miękkie usta złączyły się z moimi, a język torował sobie drogę, między moimi rozgrzanymi wargami. Moje ciało samowolnie mu ulegało. Mógł mieć wszystko, co tylko byłam w stanie mu dać i jeszcze więcej. Byłam jego.
Dłonią chwyciłam tył jego karku, pogłębiając pocałunek. Serce prawie wyskoczyło mi z piersi, kiedy poczułam, jak jego palce starają się rozpiąć guzik moich spodni. Westchnęłam, kiedy pociągnął w dół mój rozporek.
-Shh.. - wyszeptał uspokajająco. -Wszystko będzie dobrze, Księżniczko. - zapewniał. Jego głos miał właściwości kojące. Moje ciało zamarło, kiedy wsunął swoje palce za oblamówkę moich spodni i powoli zaczął je ze mnie ściągać. Przejechałam kciukiem po jego prawym sutku, a z jego ust wydobyło się gardłowe jęknięcie. Powtórzyłam mój ruch i pochyliłam głowę. -Chanel. - rzucił napiętym głosem. Dotknęłam ustami wrażliwej końcówki, lekko ssąc i liżąc, ale zaraz straciłam kontakt z jego skórą, ponieważ moje dżinsy zostały całkiem pociągnięte w dół. -Cholera jasna. - wymamrotał. Jego pełne pożądania oczy skanowały moje ciało od góry do dołu. Nie śpieszył się. Powoli zapoznawał się z wszystkimi łukami i liniami mojego ciała. Pragnęłam go. Cholernie go pragnęłam. Nie mogąc dłużej czekać, zainicjowałam nasz kontakt. Duże dłonie Liam'a błądziły po całym moim ciele, pieszcząc delikatnie moją skórę. Westchnęłam, a on uśmiechnął się, nie odrywając ode mnie swoich ust. Moja jedna dłoń pozostał w jego włosach, podczas kiedy drugą opuściłam na jego szyję. Znów nade mną zawisnął, a w jego oczach dostrzegłam obawę.
-Liam.. - szepnęłam. Uśmiechnęłam się do niego, dając mu do zrozumienia, że jest dobrze. Wyciągnęłam w jego kierunku rękę, by przyciągnąć go bliżej. Odwrócił moją dłoń i przycisnął usta do mojego nadgarstka.
Wciąż leżałam na plecach, kiedy Li kontynuował swój delikatny dotyk. Nasze oczy spotkały się, kiedy uklęknął i uniósł do góry moją nogę. Jęknęłam cicho, kiedy ręką dotknął mojego uda, by po chwili przenieść się na kolano, a potem na łydkę. Cały czas, za jego dotykiem podążały miękkie pocałunki.
-Jesteś taka delikatna. - wymruczał, nie odrywając ust od mojej skóry. Jego dłonie powędrowały w górę mojego ciała, chwytając moje piersi i lekko je ściskając. Przyjemne uczucie wywołało gęsią skórkę na moim ciele. Przekręciłam głowę w bok, szybko oddychając. -Nie, spójrz na mnie. -rozkazał cicho. Spotkałam jego intensywny wzrok, kiedy poczułam jego palce zjeżdżające w dół mojego brzucha. -Wiesz, że bardzo mi się podobają.. - wsunął koniuszek palca pod oblamówkę moich koronkowych majtek i przejechał nim pod bielizną. -Ale muszę je zdjąć. - pociągnął materiał w dół. Cholera. Rumieniec wpłynął na moje policzki, wywołując uśmiech u chłopaka. Pochylił głowę, a ja uniosłam biodra, kiedy poczułam w sobie jego język. Nie byłam przygotowana na tak szybką akcję. Jego usta i język pracowały nieprzerwanie, uzyskując dźwięk jego imienia, z trudem wydostającego się z moich rozchylonych warg. Dolna część mojego ciała oderwała się od materaca, błagając o więcej kontaktu, a dłonie desperacko zacisnęły się na prześcieradle, kiedy kontynuował swoje, przepełnione rozkoszą, tortury. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy oplótł swoimi ustami moją łechtaczkę, ssąc ją lekko.
Moje kończyny zwiotczały, kiedy nagle się odsunął. Położył się na plecach, głowę umieszczając na miękkich poduszkach. Silne ramiona oplotły moją talię, z łatwością przenosząc mnie razem z nim. Moje plecy przyciśnięte były do jego torsu, kiedy masował moje piersi. Po chwili, jedna z rąk powędrowała w górę.
-Ssij. - wychrypiał. Chwyciłam wystawiony palec między swoje rozgrzane usta. Usłyszałam cichy jęk, kiedy oplotłam go językiem. Liam wyjął go, a ja cmoknęłam ustami. -Grzeczna dziewczyna. - wymruczał. Nie marnując czasu, wsunął we mnie zwilżony palec. Moja głowa opadła na jego ramię, a ciało wiło się niespokojnie na jego torsie. Li jęknął, pod wpływem nacisku, który wywierałam na jego krocze. Jego naga męskość twardniała pode mną, a na moich plecach czułam bicie jego serca. Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego. -Spróbuję dwa. - oznajmił cicho. Nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie. Moje mięśnie się napięły, kiedy próbował wsunąć drugi palec. -Chanel, musisz się odprężyć. - wymamrotał. Mocniej zacisnęłam powieki, pod wpływem nowego, dość niekomfortowego doznania. Był delikatny, za co dziękowałam mu w duchu. Nie kontrolowałam swoich jęków, kiedy zwiększył tempo. -Boże, jesteś taka ciasna. - szepnął. Jego wolna ręka chwyciła moją, co z wdzięcznością zaakceptowałam. Przestał poruszać palcami, ale nadal trzymał je w środku. Sekundę później poczułam, jak przekręca nimi wokół własnej osi. Jęknęłam, kiedy natrafił na najczulszy punkt.
-Ch..chcę cię pocałować. - powiedziałam błagalnie, z trudem łapiąc oddech. Wyciągnął ze mnie swoje palce, po czym poluzował swój uścisk i ułożył mnie obok swojego ciała. Złapałam jego kark, przyciągając do siebie. Pochylił się nade mną, łącząc nasze usta w pocałunku. Lekko przygryzłam jego dolną wargę i pociągnęłam. Moje dłonie błądziły po całym jego torsie, który unosił się i opadał coraz szybciej. Byłam tak pochłonięta pocałunkami, że nawet nie zauważyłam, kiedy dłoń Liam'a wśliznęła się pod moje plecy i nagle poczułam, że mój stanik jest rozpięty. Odchyliłam się lekko, pozwalając jego miękkim palcom ściągnąć moje ramiączka.
Brązowe oczy wpatrzone były w moje, kiedy przyciągnął mnie bliżej swojego ciała. Zatrzepotałam rzęsami, kiedy nasze nagie klatki przylgnęły do siebie. Odchylił swoją głowę i wypuścił głęboki oddech zadowolenia.
Wtuliłam swoją twarz w zagłębienie między jego szyją, a ramieniem, upajając się jego pięknym zapachem. Lekko nacisnęłam dłońmi na jego ramiona, dając mu znak, żeby się położył. Pociągnął mnie za sobą, trzymając blisko. Potarł swoim nosem o mój i cmoknął moje usta, na co się uśmiechnęłam.
-Jestem twoja. - szepnęłam. Kąciki jego ust uniosły się do góry.
-Pokażę ci, jak bardzo mi na tobie zależy. - wymamrotał. Przesunął mnie szybko, tak, że natychmiast znalazłam się pod nim. Odetchnęłam głębiej, kiedy przywarł ustami do mojego czułego miejsca, tuż pod płatkiem ucha. Zjeżdżał mokrymi pocałunkami w dół mojej szyi, zatrzymując się na obojczyku.
Zwisnął nade mną, ręką sięgając do szafki, która stała obok łóżka. Wyjął z niej małe, srebrne opakowanie.
-Chcesz to zrobić? - spytał, patrząc na mnie znacząco. Przełknęłam ślinę i skinęłam głową. Wzięłam paczuszkę między swoje zęby i rozerwałam ją niepewnie. Liam uśmiechał się szeroko, przyglądając mi się. Chwyciłam jego członka, delikatnie nasuwając na niego prezerwatywę i rozciągając ją na całej jego długości. -Doświadczona jesteś. - rzucił sarkastycznie. Wywróciłam oczami. Podparł się na rękach po obu stronach mojej głosy, zanim lekko je ugiął, zbliżając się do mojego ciała. Zaciągnęłam się jego oddechem i byłam pewna, że słyszał moje mocno bijące serce. -Gotowa? - spytał. Wpatrywał się w moje oczy, jakby szukał jakichś wątpliwości. Nie znalazł nic.
Skinęłam głową, nie do końca ufając mojemu głosowi. Moja uwaga skupiona była na jego twarzy, kiedy powiódł swoją ręką między naszymi ciałami. Kilka razy potarł swoją końcówką o moje wejście. Moje mięśnie momentalnie się napięły, kiedy poczułam, jak Liam ostrożnie na mnie napiera. Zacisnęłam dłonie na pościeli, nie przyzwyczajona do takiego zbliżenia.
-W porządku? - spytał niespokojnym głosem. Odszukał moją dłoń i splótł nasze palce.
-Tak. - wyszeptałam, kiwając głową.
-Mogę wejść głębiej? - zadał kolejne pytanie, prawie błagalnie. Skinęłam, na co zatopił się we mnie całkowicie.
-O mój Boże.. - odetchnęłam. Lekko wbiłam paznokcie w jego plecy, próbując się zrelaksować, a on jęknął gardłowo. Starałam się dodać mu odwagi. Zatrzymał się na chwilę, dając mi czas na oswojenie się.
Urywany oddech wydobył się z ust Liam'a, kiedy moje mięśnie zacisnęły się wokół niego. Obserwowałam jego reakcję, powtarzając ruch. Wyglądał niesamowicie, kiedy prowokowałam skurcz mięśni. Uśmiechnął się, kiedy dał sobie sprawę z tego, co robię. Jego wzrok dał mi do zrozumienia, żebym zrobiła to znowu. W odpowiedzi usłyszałam niskie jęknięcie.
-Pozwól mi się poruszyć. - błagał. Pewny ruch jego bioder, przysporzył mi uczucia, którego nie da się opisać. Poruszał się w przód i tył w stałym tempie. -Jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu tak wolno. Podoba mi się. - uśmiechnął się leniwie. Pokręciłam głową z dezaprobatą, łapiąc jego twarz i przyciągając bliżej swojej. Powoli i spokojnie łączyliśmy nasze usta. Biodra Liam'a dotknęły moich i przyparły mnie do materaca. Głośno wypuściłam powietrze w płuc. -Seksowną masz tą bieliznę tak w ogóle. - wypalił. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, rozbawiona faktem, że rozmawiamy podczas stosunku.
-Dziękuję. - opowiedziałam cicho, a miedzy słowa wkradły się pojedyncze westchnięcia. Odchyliłam głowę w bok, gdy wszedł we mnie głębiej. Zacisnęłam oczy i wbiłam palce w jego ramię. Nie bolało, ale nadal było to dziwne uczucie. Dziwnie przyjemne.
-Przepraszam. - rzucił pośpiesznie. Potrząsnęłam głową.
-Jest okej. - odparłam, cmokając go w usta. -Nie przestawaj. - poprosiłam cicho. Liam nadal pochylał się nade mną, opierając swój ciężar na przedramionach. Jego poburzona fryzura łaskotała moją skórę, kiedy całował moją szyję.
-Cudownie pachniesz. - zauważył. -Za dużo gadam, nie? - palnął. Jego głos załamał się dźwiękiem pożądania.
-Tak. - zachichotałam nerwowo.
-Przepraszam. - wymamrotał niemrawo. Przejechałam dłonią po jego policzku.
-Nie mam nic przeciwko, dopóki nie przestaniesz się ruszać. - powiedziałam, delikatnie ściskając jego biodro. Zachichotał, lekko poruszając się w lewo. Rozchyliłam wargi, kiedy zaczął masować nowo odkryte miejsce swoim członkiem. Jego imię zadźwięczało w moich ustach, połączone z głośniejszymi jękami. Temperatura w pomieszczeniu natychmiastowo wzrosła, a Li zatrzymał się na chwilę. -Proszę.. -jęknęłam. Uśmiechnął się lekko. Wykonał moją prośbę, ale po chwili znowu się zatrzymał. Mocniej przyciągnęłam go do siebie, oplatając nogami jego talię. Cofnęłam dłonie i mocno zacisnęłam je na pościeli, kiedy potarł swoim penisem miejsce, które wywołało falę przyjemności, rozlewającą się po całym moim wnętrzu. Lekko podparłam się na barkach i z wielką siłą przywarłam do jego ust.
-Tutaj? - mruknął i wrócił do tego samego punktu, który sprawiał, że cała drżałam. Nie mogłam przestać pojękiwać. Chłopak przeniósł swoje dłonie na tył moich ramion i mocno przytulił mnie do siebie, wtulając głowę w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem. -Pozwól mi być w tobie, kiedy dojdziesz. - wydyszał. Nie przestał się poruszać, a jedynie przyśpieszył. Skinęłam głową, nie będąc w stanie wydusić z siebie ani słowa. Cały czas byliśmy w siebie wtuleni. Liam całował mój policzek, kiedy lekko przesunął nas w prawo. -Jesteś blisko? - spytał. Stykaliśmy się nocami, gdy lekko potarłam miejsce tuż nad tym, gdzie nasze ciała się łączyły. Po chwili odsunął moją rękę. Opadłam na miękki materac, kiedy chłopak ponownie pochylił się nade mną.
-Pozwól mi. - poprosił. Kiedy tylko dotknął mojego wrażliwego punktu, mocno zacisnęłam dłoń na jego karku. Moje mięśnie znów zacisnęły się wokół jego drżącego penisa, a ciepło zaczęło budować w dole brzucha. Wszedł we mnie głębiej, okrywając moje ciało swoim. -Jestem z Tobą, Chanel. - odezwał się, dysząc. -Dalej, Skarbie. Jesteś bezpieczna. - zapewniał. Wplotłam palce w jego wilgotne włosy i opadłam pod jego postawną sylwetką, całkowicie zszokowana. Chwilę później i on osiągnął szczyt, wisząc nade mną.
Wyszedł ze mnie o wiele za wcześnie, przyciskając swoje usta do moich. Moja świadomość jeszcze całkiem nie powróciła.
-Kto by pomyślał, ze jesteś taka głośna. - rzucił, szczerząc się.
-Co? - palnęłam, nie bardzo wiedzą, o co mu chodzi.
-Jestem pewien, że chłopcy nie będą musieli mnie o nic wypytywać. - zaśmiał się, nadal lekko zdyszany.
-Jesteś strasznym dupkiem. - zauważyłam. Nie przestawał się śmiać, starając się potrzeć nosem o moją szyję. Opadł z powrotem na poduszkę, wpatrując się we mnie.
-Cóż... muszę przyznać, że twój tyłek niezmiernie mi się podoba. - ton jego głosu wskazywał, że jest w nastroju do żartów.
-Zamknij się. - rzuciłam szybko, oblewając się rumieńcem.
-Zmuś mnie. - cmoknął moje usta. Uśmiechnęłam się pod nosem i czując chwilę odwagi, usiadłam na nim okrakiem, łapiąc jego nadgarstki. Pochyliłam się lekko, zostawiając małe buziaki na całym jego torsie. Jego klatka unosiła się i opadła w dość szybkim tempie, pod wpływem mojego dotyku. Lekko zassałam jego lewy sutek, a on wciągnął powietrze przez zęby. Byłam zadowolona z siebie, kiedy spojrzałam w górę. Liam leżał z zamkniętymi oczami, całkowicie oddając się przyjemności.
-Chcę to zrobić jeszcze raz. - wyszeptałam cicho do jego ucha, a on otworzył jedno oko.
-Daj mi odsapnąć. - zachichotał. Wykonał szybki ruch, dzięki czemu znalazłam się pod nim. -I co? Już nie jesteś taka cwana. - zauważył, składając przeciągły pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się, kręcąc głową z dezaprobatą.
Li stanął przy drzwiach, zamykając je na klucz. Wstałam z łóżka i ruszyłam w jego kierunku, bojąc się, że stchórzę.
-Chcę czegoś spróbować. - szepnęłam. Chłopak zorientował się, co mam na myśli. Odłożył wszystkie rzeczy i spojrzał w moje oczy.
-Jestem cały twój. - powiedział cicho. Moje oczy szeroko się otwarły, kiedy w bardzo szybkim tempie zdjął swoją koszulkę. Jeszcze nigdy nie czułam takiej suchości w ustach, jak wtedy, kiedy sięgnęłam ręką, by chwycić jego talię. Przybliżył się do mnie. Nasze czoła się stykały, kiedy moje palce siłowały się z guzikiem jego spodni i po chwili pociągnęły w dół suwak. Nigdy nikogo nie rozbierałam, a już na pewno nie tak przystojnego, jak Liam.
Niezgrabnie zsunęłam dżinsy z jego bioder, a gdy opadły na ziemię, brunet pozbył się ich ze swoich kostek. Doskonale widział moje zdenerwowanie, kiedy drżącymi rękoma dotknęłam miękkiej skóry na jego brzuchu. Odetchnął głęboko i opuszkami palców przejechał po moim policzku, by zaraz przenieść je na moją dolną wargę. Desperacko szukałam kontaktu z jego brązowymi tęczówkami, które teraz były czarne.
-Shh.. jest w porządku. - szepnął, uśmiechając się ciepło. Zamrugałam kilkakrotnie, kiedy przechylił swoją głowę. Jego dłonie spoczęły na moich i powoli poprowadziły do gumki jego bokserek. Patrzyłam mu w oczy, kiedy bielizna opadła na podłogę. Kompletnie nie wiedziałam, co mam zrobić, ale postanowiłam wykonać pierwszy ruch. Usta Liam'a delikatnie się rozchyliły, kiedy swoją małą dłonią dotknęłam jego drżącej erekcji. Jęknął cicho pod wpływem mojego dotyku, zanim położył swoją dłoń na mojej i sprawił, że moje palce oplotły się wokół niego. -Poruszaj.. - mruknął, z trudem łapiąc oddech. Niepewnie wprawiłam swój nadgarstek w ruch. Li nie mówił nic, jedynie głęboko wzdychał. Jego ciepły oddech omiótł moją twarz i czułam jego dłoń, która dotykała mojej, kiedy zbliżałam się do jego końcówki. Pocałował mnie czule, zanim spojrzałam w dół. Wzięłam drżący oddech, kiedy dostrzegłam jego wielkość. Kciuk Liam'a kreślił małe kółka na obrzmiałej główce.
-Ja chcę. - szepnęłam. Cofnął swoją rękę, a ja zaczęłam ostrożnie powtarzać jego ruchy. Gardłowy jęk pozwolił mi myśleć, że robię to dobrze. Po kilku minutach zauważyłam, że oddech Liam'a przyśpieszył. Gwałtownie chwycił moje dłonie i opuścił je po obu bokach mojego ciała. Myślałam, że zrobiłam coś nie tak, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Jeszcze nie teraz. - mruknął. Byłam gotowa przed nim uklęknąć, ale złapał mnie w talii. -Najpierw mnie pocałuj. - rozkazał. Skinęła głową. Byłam do tego przyzwyczajona.
Ciepły język Liam'a wsunął się między moje wargi. Chwyciłam go z tyłu szyi, pochylając się lekko do przodu. Zostawiał mokre pocałunki wzdłuż linii mojej szczęki.
-Jesteś pewna? - wymruczał, całując moją szyję. Pokiwałam głową, a on cmoknął mnie w policzek.
Uklękłam przed nim. Mój oddech przyśpieszył, kiedy kolejny raz zostałam przytłoczona jego rozmiarem. Mój kciuk wciąż pocierał jego główkę, co wywoływało jęknięcia, wydostające się z ust Liam'a. Popatrzyłam w górę, widząc całkiem innego chłopaka. Miał mocno zaciśnięte powieki i przygryzał dolną wargę. Już chciałam zrobić kolejny krok, ale Liam chwycił mnie za nadgarstki, ciągnąc ku górze.
-C..coś nie tak? - zająknęłam się. Potrząsnął głową, zakładając pasemko moich włosów za ucho.
-Wygodniej będzie na łóżku. - zauważył. Poszłam za nim, kiedy usiadł na materacu. Klęknęłam na miękkim dywanie między jego nogami. Chłopak złapał mój podbródek, unosząc go do góry.
-Chanel... nie musisz. - wymamrotał. Potrząsnęłam głową.
-Ale chcę. - odparłam, trzymając przy swoim. Uśmiechnął się, odsuwając swoją rękę. Zamknął oczy, kiedy przeniosłam swój dotyk, powoli masując jego męskość. Przysunęłam się nieco bliżej, zostawiając małe pocałunki na całej jego długości. Przyglądał mi się intensywnie przez wpół otwarte powieki, kiedy językiem kreśliłam odważne ślady. Spojrzałam w górę, dostrzegając jego błyszczące oczy.
-Jest w porządku. - wydyszał. Śmiało oplotłam jego główkę, co spotkało się z przeciągłym, głębokim mruknięciem Liam'a. Uniósł swoje biodra lekko do góry, ale zaraz je opuścił. Skupiłam się na jego twarzy. Moim jedynym celem było sprawienie mu przyjemności. Postanowiłam użyć swojej dłoni, podczas kiedy do ust wzięłam tylko komfortową część. Uśmiechnął się. Wydawał się być zadowolony z moich działań. Napięte mięśnie jego ud lekko się rozluźniły, a na czole pojawiły się małe krople potu. Temperatura w pokoju znacznie wzrosła. Opuścił swoją rękę, wplatając ją w moje włosy i masując przy tym skórę mojej głowy. Moje ruchy stały się szybsze i zwiększyłam częstotliwość poruszania swoją dłonią. Jego oczy momentalnie się zacisnęły, a z rozchylonych warg wydostawały się głębokie westchnięcia. Jego oddech był ciężki, kiedy z powrotem skupił na mnie swój wzrok.
-Wolniej, Skarbie. - powiedział prawie błagalnym tonem. Zmieniłam tempo, dostosowując się do jego prośby. Delikatnie przejechałam językiem po małej szczelinie. Kropelki substancji, które z niej wypłynęły, miały słony smak. -Zdejmij swoją koszulkę. - wychrypiał, łapiąc drżące oddechy. Odchyliłam się do tyłu, a on pomógł przeciągnąć mi materiał przez głowę. Jego oczy szerzej się otwarły, kiedy zobaczył, że założyłam tę samą bieliznę, o którą prosił. Leniwy uśmiech pojawił się na jego ustach, a ja powróciłam do poprzedniej czynności. Był blisko, a ja nie zamierzałam przestać. -Chanel. - powiedział napiętym głosem. Odsunął mnie od siebie, a jego penis wysunął się z moich ciepłych ust. Sięgnął w dół, by się dotknąć, ale ja go zatrzymałam. Owinęłam swoją małą dłoń wokół jego członka, masując go w górę i w dół. Moje imię wysmyknęło się z jego ust, kiedy biały płyn wytrysnął z jego końcówki. Ciepła ciesz spływała po mojej skórze, kiedy przez ciało Liam'a przelała się kolejna fala przyjemności. Usłyszałam głośne jęknięcie. Jego oddech był nierównomierny, kiedy opadł plecami na łóżko. -O mój Boże.. - wymamrotał, przejeżdżając dłońmi po twarzy.
-Było okej? - szepnęłam, siadając na materacu. Spojrzał w moją stronę z szerokim uśmiechem na ustach.
-Byłaś wspaniała. - powiedział, całując mnie krótko. -Co powiesz na drugą część? - spytał, unosząc jedną brew. Ciepło w dole mojego brzucha wzrosło, kiedy zdałam sobie sprawę, o co mu chodzi. Skinęła głową. -Jesteś na to gotowa? - zadał kolejne pytanie. Znów skinęłam głową. Byłam gotowa.
-Tak. - odparłam pewna siebie. Uśmiechnął się, unosząc na rękach. Delikatnie przesunął mnie dalej, zawisając nade mną. Miękkie usta złączyły się z moimi, a język torował sobie drogę, między moimi rozgrzanymi wargami. Moje ciało samowolnie mu ulegało. Mógł mieć wszystko, co tylko byłam w stanie mu dać i jeszcze więcej. Byłam jego.
Dłonią chwyciłam tył jego karku, pogłębiając pocałunek. Serce prawie wyskoczyło mi z piersi, kiedy poczułam, jak jego palce starają się rozpiąć guzik moich spodni. Westchnęłam, kiedy pociągnął w dół mój rozporek.
-Shh.. - wyszeptał uspokajająco. -Wszystko będzie dobrze, Księżniczko. - zapewniał. Jego głos miał właściwości kojące. Moje ciało zamarło, kiedy wsunął swoje palce za oblamówkę moich spodni i powoli zaczął je ze mnie ściągać. Przejechałam kciukiem po jego prawym sutku, a z jego ust wydobyło się gardłowe jęknięcie. Powtórzyłam mój ruch i pochyliłam głowę. -Chanel. - rzucił napiętym głosem. Dotknęłam ustami wrażliwej końcówki, lekko ssąc i liżąc, ale zaraz straciłam kontakt z jego skórą, ponieważ moje dżinsy zostały całkiem pociągnięte w dół. -Cholera jasna. - wymamrotał. Jego pełne pożądania oczy skanowały moje ciało od góry do dołu. Nie śpieszył się. Powoli zapoznawał się z wszystkimi łukami i liniami mojego ciała. Pragnęłam go. Cholernie go pragnęłam. Nie mogąc dłużej czekać, zainicjowałam nasz kontakt. Duże dłonie Liam'a błądziły po całym moim ciele, pieszcząc delikatnie moją skórę. Westchnęłam, a on uśmiechnął się, nie odrywając ode mnie swoich ust. Moja jedna dłoń pozostał w jego włosach, podczas kiedy drugą opuściłam na jego szyję. Znów nade mną zawisnął, a w jego oczach dostrzegłam obawę.
-Liam.. - szepnęłam. Uśmiechnęłam się do niego, dając mu do zrozumienia, że jest dobrze. Wyciągnęłam w jego kierunku rękę, by przyciągnąć go bliżej. Odwrócił moją dłoń i przycisnął usta do mojego nadgarstka.
Wciąż leżałam na plecach, kiedy Li kontynuował swój delikatny dotyk. Nasze oczy spotkały się, kiedy uklęknął i uniósł do góry moją nogę. Jęknęłam cicho, kiedy ręką dotknął mojego uda, by po chwili przenieść się na kolano, a potem na łydkę. Cały czas, za jego dotykiem podążały miękkie pocałunki.
-Jesteś taka delikatna. - wymruczał, nie odrywając ust od mojej skóry. Jego dłonie powędrowały w górę mojego ciała, chwytając moje piersi i lekko je ściskając. Przyjemne uczucie wywołało gęsią skórkę na moim ciele. Przekręciłam głowę w bok, szybko oddychając. -Nie, spójrz na mnie. -rozkazał cicho. Spotkałam jego intensywny wzrok, kiedy poczułam jego palce zjeżdżające w dół mojego brzucha. -Wiesz, że bardzo mi się podobają.. - wsunął koniuszek palca pod oblamówkę moich koronkowych majtek i przejechał nim pod bielizną. -Ale muszę je zdjąć. - pociągnął materiał w dół. Cholera. Rumieniec wpłynął na moje policzki, wywołując uśmiech u chłopaka. Pochylił głowę, a ja uniosłam biodra, kiedy poczułam w sobie jego język. Nie byłam przygotowana na tak szybką akcję. Jego usta i język pracowały nieprzerwanie, uzyskując dźwięk jego imienia, z trudem wydostającego się z moich rozchylonych warg. Dolna część mojego ciała oderwała się od materaca, błagając o więcej kontaktu, a dłonie desperacko zacisnęły się na prześcieradle, kiedy kontynuował swoje, przepełnione rozkoszą, tortury. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy oplótł swoimi ustami moją łechtaczkę, ssąc ją lekko.
Moje kończyny zwiotczały, kiedy nagle się odsunął. Położył się na plecach, głowę umieszczając na miękkich poduszkach. Silne ramiona oplotły moją talię, z łatwością przenosząc mnie razem z nim. Moje plecy przyciśnięte były do jego torsu, kiedy masował moje piersi. Po chwili, jedna z rąk powędrowała w górę.
-Ssij. - wychrypiał. Chwyciłam wystawiony palec między swoje rozgrzane usta. Usłyszałam cichy jęk, kiedy oplotłam go językiem. Liam wyjął go, a ja cmoknęłam ustami. -Grzeczna dziewczyna. - wymruczał. Nie marnując czasu, wsunął we mnie zwilżony palec. Moja głowa opadła na jego ramię, a ciało wiło się niespokojnie na jego torsie. Li jęknął, pod wpływem nacisku, który wywierałam na jego krocze. Jego naga męskość twardniała pode mną, a na moich plecach czułam bicie jego serca. Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego. -Spróbuję dwa. - oznajmił cicho. Nie odpowiedziałam. Nie byłam w stanie. Moje mięśnie się napięły, kiedy próbował wsunąć drugi palec. -Chanel, musisz się odprężyć. - wymamrotał. Mocniej zacisnęłam powieki, pod wpływem nowego, dość niekomfortowego doznania. Był delikatny, za co dziękowałam mu w duchu. Nie kontrolowałam swoich jęków, kiedy zwiększył tempo. -Boże, jesteś taka ciasna. - szepnął. Jego wolna ręka chwyciła moją, co z wdzięcznością zaakceptowałam. Przestał poruszać palcami, ale nadal trzymał je w środku. Sekundę później poczułam, jak przekręca nimi wokół własnej osi. Jęknęłam, kiedy natrafił na najczulszy punkt.
-Ch..chcę cię pocałować. - powiedziałam błagalnie, z trudem łapiąc oddech. Wyciągnął ze mnie swoje palce, po czym poluzował swój uścisk i ułożył mnie obok swojego ciała. Złapałam jego kark, przyciągając do siebie. Pochylił się nade mną, łącząc nasze usta w pocałunku. Lekko przygryzłam jego dolną wargę i pociągnęłam. Moje dłonie błądziły po całym jego torsie, który unosił się i opadał coraz szybciej. Byłam tak pochłonięta pocałunkami, że nawet nie zauważyłam, kiedy dłoń Liam'a wśliznęła się pod moje plecy i nagle poczułam, że mój stanik jest rozpięty. Odchyliłam się lekko, pozwalając jego miękkim palcom ściągnąć moje ramiączka.
Brązowe oczy wpatrzone były w moje, kiedy przyciągnął mnie bliżej swojego ciała. Zatrzepotałam rzęsami, kiedy nasze nagie klatki przylgnęły do siebie. Odchylił swoją głowę i wypuścił głęboki oddech zadowolenia.
Wtuliłam swoją twarz w zagłębienie między jego szyją, a ramieniem, upajając się jego pięknym zapachem. Lekko nacisnęłam dłońmi na jego ramiona, dając mu znak, żeby się położył. Pociągnął mnie za sobą, trzymając blisko. Potarł swoim nosem o mój i cmoknął moje usta, na co się uśmiechnęłam.
-Jestem twoja. - szepnęłam. Kąciki jego ust uniosły się do góry.
-Pokażę ci, jak bardzo mi na tobie zależy. - wymamrotał. Przesunął mnie szybko, tak, że natychmiast znalazłam się pod nim. Odetchnęłam głębiej, kiedy przywarł ustami do mojego czułego miejsca, tuż pod płatkiem ucha. Zjeżdżał mokrymi pocałunkami w dół mojej szyi, zatrzymując się na obojczyku.
Zwisnął nade mną, ręką sięgając do szafki, która stała obok łóżka. Wyjął z niej małe, srebrne opakowanie.
-Chcesz to zrobić? - spytał, patrząc na mnie znacząco. Przełknęłam ślinę i skinęłam głową. Wzięłam paczuszkę między swoje zęby i rozerwałam ją niepewnie. Liam uśmiechał się szeroko, przyglądając mi się. Chwyciłam jego członka, delikatnie nasuwając na niego prezerwatywę i rozciągając ją na całej jego długości. -Doświadczona jesteś. - rzucił sarkastycznie. Wywróciłam oczami. Podparł się na rękach po obu stronach mojej głosy, zanim lekko je ugiął, zbliżając się do mojego ciała. Zaciągnęłam się jego oddechem i byłam pewna, że słyszał moje mocno bijące serce. -Gotowa? - spytał. Wpatrywał się w moje oczy, jakby szukał jakichś wątpliwości. Nie znalazł nic.
Skinęłam głową, nie do końca ufając mojemu głosowi. Moja uwaga skupiona była na jego twarzy, kiedy powiódł swoją ręką między naszymi ciałami. Kilka razy potarł swoją końcówką o moje wejście. Moje mięśnie momentalnie się napięły, kiedy poczułam, jak Liam ostrożnie na mnie napiera. Zacisnęłam dłonie na pościeli, nie przyzwyczajona do takiego zbliżenia.
-W porządku? - spytał niespokojnym głosem. Odszukał moją dłoń i splótł nasze palce.
-Tak. - wyszeptałam, kiwając głową.
-Mogę wejść głębiej? - zadał kolejne pytanie, prawie błagalnie. Skinęłam, na co zatopił się we mnie całkowicie.
-O mój Boże.. - odetchnęłam. Lekko wbiłam paznokcie w jego plecy, próbując się zrelaksować, a on jęknął gardłowo. Starałam się dodać mu odwagi. Zatrzymał się na chwilę, dając mi czas na oswojenie się.
Urywany oddech wydobył się z ust Liam'a, kiedy moje mięśnie zacisnęły się wokół niego. Obserwowałam jego reakcję, powtarzając ruch. Wyglądał niesamowicie, kiedy prowokowałam skurcz mięśni. Uśmiechnął się, kiedy dał sobie sprawę z tego, co robię. Jego wzrok dał mi do zrozumienia, żebym zrobiła to znowu. W odpowiedzi usłyszałam niskie jęknięcie.
-Pozwól mi się poruszyć. - błagał. Pewny ruch jego bioder, przysporzył mi uczucia, którego nie da się opisać. Poruszał się w przód i tył w stałym tempie. -Jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu tak wolno. Podoba mi się. - uśmiechnął się leniwie. Pokręciłam głową z dezaprobatą, łapiąc jego twarz i przyciągając bliżej swojej. Powoli i spokojnie łączyliśmy nasze usta. Biodra Liam'a dotknęły moich i przyparły mnie do materaca. Głośno wypuściłam powietrze w płuc. -Seksowną masz tą bieliznę tak w ogóle. - wypalił. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, rozbawiona faktem, że rozmawiamy podczas stosunku.
-Dziękuję. - opowiedziałam cicho, a miedzy słowa wkradły się pojedyncze westchnięcia. Odchyliłam głowę w bok, gdy wszedł we mnie głębiej. Zacisnęłam oczy i wbiłam palce w jego ramię. Nie bolało, ale nadal było to dziwne uczucie. Dziwnie przyjemne.
-Przepraszam. - rzucił pośpiesznie. Potrząsnęłam głową.
-Jest okej. - odparłam, cmokając go w usta. -Nie przestawaj. - poprosiłam cicho. Liam nadal pochylał się nade mną, opierając swój ciężar na przedramionach. Jego poburzona fryzura łaskotała moją skórę, kiedy całował moją szyję.
-Cudownie pachniesz. - zauważył. -Za dużo gadam, nie? - palnął. Jego głos załamał się dźwiękiem pożądania.
-Tak. - zachichotałam nerwowo.
-Przepraszam. - wymamrotał niemrawo. Przejechałam dłonią po jego policzku.
-Nie mam nic przeciwko, dopóki nie przestaniesz się ruszać. - powiedziałam, delikatnie ściskając jego biodro. Zachichotał, lekko poruszając się w lewo. Rozchyliłam wargi, kiedy zaczął masować nowo odkryte miejsce swoim członkiem. Jego imię zadźwięczało w moich ustach, połączone z głośniejszymi jękami. Temperatura w pomieszczeniu natychmiastowo wzrosła, a Li zatrzymał się na chwilę. -Proszę.. -jęknęłam. Uśmiechnął się lekko. Wykonał moją prośbę, ale po chwili znowu się zatrzymał. Mocniej przyciągnęłam go do siebie, oplatając nogami jego talię. Cofnęłam dłonie i mocno zacisnęłam je na pościeli, kiedy potarł swoim penisem miejsce, które wywołało falę przyjemności, rozlewającą się po całym moim wnętrzu. Lekko podparłam się na barkach i z wielką siłą przywarłam do jego ust.
-Tutaj? - mruknął i wrócił do tego samego punktu, który sprawiał, że cała drżałam. Nie mogłam przestać pojękiwać. Chłopak przeniósł swoje dłonie na tył moich ramion i mocno przytulił mnie do siebie, wtulając głowę w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem. -Pozwól mi być w tobie, kiedy dojdziesz. - wydyszał. Nie przestał się poruszać, a jedynie przyśpieszył. Skinęłam głową, nie będąc w stanie wydusić z siebie ani słowa. Cały czas byliśmy w siebie wtuleni. Liam całował mój policzek, kiedy lekko przesunął nas w prawo. -Jesteś blisko? - spytał. Stykaliśmy się nocami, gdy lekko potarłam miejsce tuż nad tym, gdzie nasze ciała się łączyły. Po chwili odsunął moją rękę. Opadłam na miękki materac, kiedy chłopak ponownie pochylił się nade mną.
-Pozwól mi. - poprosił. Kiedy tylko dotknął mojego wrażliwego punktu, mocno zacisnęłam dłoń na jego karku. Moje mięśnie znów zacisnęły się wokół jego drżącego penisa, a ciepło zaczęło budować w dole brzucha. Wszedł we mnie głębiej, okrywając moje ciało swoim. -Jestem z Tobą, Chanel. - odezwał się, dysząc. -Dalej, Skarbie. Jesteś bezpieczna. - zapewniał. Wplotłam palce w jego wilgotne włosy i opadłam pod jego postawną sylwetką, całkowicie zszokowana. Chwilę później i on osiągnął szczyt, wisząc nade mną.
Wyszedł ze mnie o wiele za wcześnie, przyciskając swoje usta do moich. Moja świadomość jeszcze całkiem nie powróciła.
-Kto by pomyślał, ze jesteś taka głośna. - rzucił, szczerząc się.
-Co? - palnęłam, nie bardzo wiedzą, o co mu chodzi.
-Jestem pewien, że chłopcy nie będą musieli mnie o nic wypytywać. - zaśmiał się, nadal lekko zdyszany.
-Jesteś strasznym dupkiem. - zauważyłam. Nie przestawał się śmiać, starając się potrzeć nosem o moją szyję. Opadł z powrotem na poduszkę, wpatrując się we mnie.
-Cóż... muszę przyznać, że twój tyłek niezmiernie mi się podoba. - ton jego głosu wskazywał, że jest w nastroju do żartów.
-Zamknij się. - rzuciłam szybko, oblewając się rumieńcem.
-Zmuś mnie. - cmoknął moje usta. Uśmiechnęłam się pod nosem i czując chwilę odwagi, usiadłam na nim okrakiem, łapiąc jego nadgarstki. Pochyliłam się lekko, zostawiając małe buziaki na całym jego torsie. Jego klatka unosiła się i opadła w dość szybkim tempie, pod wpływem mojego dotyku. Lekko zassałam jego lewy sutek, a on wciągnął powietrze przez zęby. Byłam zadowolona z siebie, kiedy spojrzałam w górę. Liam leżał z zamkniętymi oczami, całkowicie oddając się przyjemności.
-Chcę to zrobić jeszcze raz. - wyszeptałam cicho do jego ucha, a on otworzył jedno oko.
-Daj mi odsapnąć. - zachichotał. Wykonał szybki ruch, dzięki czemu znalazłam się pod nim. -I co? Już nie jesteś taka cwana. - zauważył, składając przeciągły pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się, kręcąc głową z dezaprobatą.
~*~
Wychodząc z kabiny prysznicowej, zauważyłam idealnie złożoną koszulkę. Wzięłam do rąk czarny materiał, przeciągając go przez głowie. Pachniała cudownie. Tak... liamowo. Zachichotałam ze swojego doboru słów i przeczesałam włosy palcami. Zerknęłam w lustro i widząc swoje odbicie, uśmiechnęłam się. Czułam się niesamowicie. Nigdy nie przypuszczałam, że seks może tak bardzo uszczęśliwiać.
-Jak się czujesz? - usłyszałam głos za sobą. Chwilę później, Liam położył swoje dłonie na mojej talii i ucałował moją szyję.
-Wspaniale. - odparłam zgodnie z prawdą. Cmoknął mój nos i ciągnąc za rękę, wyprowadził z łazienki. Delikatnie ułożył mnie na łóżku.
-Boli cię coś? - spytał, a w jego oczach widziałam, że jest lekko przerażony.
-Nie, czemu? - zdziwiłam się. Potrząsnął głową.
-Tak tylko pytam. - odparł. Uśmiechnęłam się, składając pocałunek na jego rozgrzanych wargach.
-Kocham cię. - wymamrotałam, kiedy położył się obok mnie. Odwrócił głowę, patrząc głęboko w moje oczy. Splótł nasze palce i przełknął ślinę.
-Zamieszkaj ze mną. - powiedział, prawie wyszeptał. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy w jego oczach nie dostrzegłam nic, co wskazywałoby na to, że żartuje. O cholera...
-Zamieszkaj ze mną. - powiedział, prawie wyszeptał. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy w jego oczach nie dostrzegłam nic, co wskazywałoby na to, że żartuje. O cholera...
---------------------------------------------------
I jak rozdział?
Z góry przepraszam za błędy. Starałam się, by wyszedł jak najlepiej.
A teraz coś ważnego.
Jak pewnie wiecie, postanowiłam zawiesić bloga.
Ale wracam wcześniej niż planowałam.
Mam nadzieję, że nie będę tego żałować.
Mam tylko do Was WIELKĄ prośbę.
Kto czyta i nadal chce być informowany, niech zostawi swojego usera w komentarzu.
Zabolało mnie, kiedy nie komentowaliście..
Wystarczy "czytam", a poczuję się lepiej.
Wierzę, że nie będę musiała zawieszać bloga kolejny raz.
Kocham Was i jeszcze raz wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! xx
@luv_myy_harreh
Rozdział jest cudowny, a ta końcówka jak Liam ją poprosił o to żeby z nim zamieszkała skuuunvvszjb *-* bardzo się ciesze, że blog został odwieszony <3 !
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ! dużo prezentów i słodyczy nie będę ci życzyć, bo pewnie już dostałaś ;p Pijanego sylweka i szczęścia ♥ ! ja chce być nadal informowana !!! @zozolonator
jezu to takie boskie *-* jfnhjbrekdhebnfh <3 czytałam z zapartym tchem <3 jezu *-* dobrze, że wróciłaś jednak <3 fijerfuirebgfyusb jezu ale sie jaram *-* kocham twoje sceny +18 haha :33 @luv_my_zayn
OdpowiedzUsuńOMFG.
OdpowiedzUsuńTen rozdział wyszedł ci tak niesamowicie, a ta scena +18 to poprostu *-*
Wydawało mi się tylko, że w kilku momentach inspirowałaś się darkiem, ale to tylko takie moje wymysły hah.
Nie zawieszaj kolejny raz, błłłaaagam :(
@ellen_my_queen
...
OdpowiedzUsuń...
dsifhoduihgfldjsfuoisehflkjdzshfausoihgas
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jezus Maria! OMG! I jak zwykle nie wiem co mam napisać... Szczerze to ci powiem, że miałam problemy ze skomentowaniem sceny erotycznej, która miała miejsce 2 rozdziały temu, ale teraz mogę z łatwością stwierdzić, że to było nic. Teraz to był dopiero odlot! Ja pierdziele... Jak to czytałam to normalnie oderwać się nie mogłam! I tylko spoglądałam co chwilę do tyłu czy aby przypadkiem mama lub tata nie zaglądają mi do pokoju xDD To by było straszne O.o Ale mniejsza z tym xD Rozdział jest PER - FECT !! Po prostu cuuuudo! W życiu nie czytałam aż tak bardzo zajebistej sceny erotycznej. Serio nawet moja taka nie wyszła chociaż się starałam O.o W ogóle co ja mówię... Moja to się w ogóle nie kwalifikuje xD Nie ten poziom xD Ty to po prostu tak opisałaś... Ach!!! A ta muzyka do tego to po prostu jest tak trafiona! Jeszcze takie emocje do tego wszystkiego dodała, że no po prostu nie wiem xD ZAJEBIŚCIE!! :D Kolejny już raz muszę ci powtórzyć, że kocham jak piszesz! Wprost ubóstwiam cię dziewczyno!!! Jesteś niesamowita! <3
A to ostatnie pytanie Liama... No ciekawi mnie co ona odpowie xD Kurcze no super by było jakby ona z nimi zamieszkała, ale wtedy reszta chłopców by się musiała przyzwyczaić do tych ciągłych jęków ze strony Chanel xD Haha xD No bo tak jak Liam powiedział to raczej nie będzie im musiał już tłumaczyć, a oni o nic nie będą go wypytywać :D
Jeszcze raz ci powtórzę, że rozdział jest po prostu nieziemski! Oby więcej takich przyprawiających o dreszcze xD
Czekam już na kolejny rozdział :)
Mam nadzieję, że będzie niedługo :D
Buziaki i do następnego :**
Marta xx
@its__Marta
Jeju cieszę, że tak szybko wróciłaś do pisania kolejnych rozdziałów ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest PERFECT <3
Jestem ciekawa czy Chanel zamieszka z Liamem ;D
To jest jedno z moich ulubionych opowiadań ;)
Nie mogę doczekać się następnego
@JuliaKlove1D
Jprdl, kuźwa mać! Wrócił jeden z moich ulubionych blogów! ^^ Tak bardzo się cieszę :3 A co do rozdziału, to wyszedł bosko! Zresztą jak zawsze, więc normalka :D
OdpowiedzUsuńAle Liaś jest taki uroczy *-* Taki opiekuńczy, a zarazem bad xD
INFORMUJ MNIE KOOOOOCIE! :D @luv_my_jade
Czekam na next, życzę duuuuuużo weny, wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! :3 xx
~Twoja fanka, zdychająca z niecierpliwości na kolejny rozdział, Pickle.
ooo *,* jaka miła świąteczna niespodzianka <3 rozdział jak zwykle super <3 :* .. @juliagodlewska
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam powiedzieć. Czytam i czytam i czytam, a moje oczy otwierają się coraz szerzej. Ten dobór słów, opisy. Bożee... Mam ochotę zawiesić bloga jak widzę to. To jest takie cudowne. Nie żeby coś... chodzi mi o styl pisania. Nigdy bym nie pomyślała, że możesz napisać tak coś cudownego. Jestem z ciebie tak strasznie dumna :) Mam nadzieję, że nie zawiesisz znowu bloga. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń@hazziuhl
Dziewczyno jesteś genialna! Wszystko w tym opowiadaniu jest idealne. Liam jest taki ciepły,delikatny,a ta scena +18? Brak słów, świetnie to napisałaś. Dziękuję za to opowiadanie i czekam na następny rozdział/ @Narry_AkaMyLife
OdpowiedzUsuńJejku nawet nie wiesz jak się totalnie jaram, że postanowiłaś wrócić! Trzymam kciuki żeby się wszyscy ogarnęli i komentowali ;) Zasługujesz na masę komentarzy. Udowadniasz to swoją twórczością. Ten rozdział jest po prostu niesamowity. Te wszystkie opisy.... rozpływałam się z każdym kolejnym słowem. Dobrałaś je idealnie i pokazałaś w nich niezwykle prawdziwe emocje. Coś wspaniałego. Nawet nie wiesz jak kocham czytać tak dobre pod względem stylistycznym i gramatycznym rozdziały. Kocham cię za to, że tak piszesz. Masz zajebisty styl!
OdpowiedzUsuńJedyne co mi pozostaje to czekać na nowy rozdział kochana! ;*
I oczywiście informuj mnie o następnych notkach ;**
@Real_Paradiise x
CHRYSTE KOBIETO CO ZA EMOCJE!
OdpowiedzUsuńA więc: dużo rzeczy dziś po prostu było przeciwne temu, abym przeczytała ten rozdział. Najpierw był to marudzący brat, którego z trudem jakoś zbyłam. Potem mam, która kazała mi odejść już od komputera, a na koniec tego wszystkiego, kiedy już myślałam, że wszystko jest ok to bateria w laptopie mi padła! Ale powiedziałam: NIE! JA MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ BO WYKITUJĘ! No i przeczytałam i powiem kjvhdfkwjgbfvkjbrhgfvouerbgfv3vrjbggv4rgvbguob4gju;gviuo ♥
BOŻE JAK DOBRZE, ŻE WRÓCIŁAŚ ! Ten rozdział czytałam z bananem na ryju, ale też "na jednym tchu". Przeżywałam to jak nie wiem! Jeszcze w dodatku był on taaaaki długi! Jezu Chryste dziękuję, że udało Ci się wcześniej wrócić i mnie oczywiście nadal informuj : @Dupa_Horanaa
Wiedziałam, że będzie się opłacało czekać! Kocham to opowiadanie, a tym rozdziałem tylko wszystkim udowodniłaś, że masz ogromny talent, i że powinni komentować cholera jasna ! Bo jak nie, to już policzą się ze mną ! :D
Jezu cudowny rozdział, proszę o więcej takich (hihihihi tak ja zboczuszek!) i czekam na dalszy rozwój wydarzeń słonko ♥ /@Dupa_Horanaa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDBHZJBXHNJKZJ DZIEWCZYNO!
OdpowiedzUsuńprze-cu-do-wne
per-fect
Kocham po prostu
cieszę się, że tak szybko wróciłaś :)
Weny życzę.
@szalona_ja
Boże *-* To jest PER-FECT <3
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie, rządzisz :D
Jak czytałam tą scenkę +18 to normalnie takie wielkie oczy miałam xD
Cieszę się, że wróciłaś ^-^
Mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie już niedługo, bo ja chyba inaczej wykituję, a w trumnach nie ma wi-fi :c
Hej :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nominowałam Cię do Liebster Award i byłoby fajnie, gdybyś zobaczyła o co chodzi i odpowiedziała na pytania, które Ci zadałam...
Wszystko znajdziesz tutaj : http://onedirectionblogpeoplechange.blogspot.com/ ale musisz się doszukać posta pod tytułem "Liebster Award".
Tak tylko przypominam xx
Hej :)
OdpowiedzUsuńTu Seline z http://spis-blogow-1d.blogspot.com
Nigdzie nie zauważyłam u ciebie linku i proszę cię o dodanie go w przeciągu trzech dni.
Witaj, chciałam Cię poinformować, że został zmieniony Regulamin na :
OdpowiedzUsuńhttp://spis-blogow-1d.blogspot.com
Dodatkowo zachęcam na zgłoszenie się na konkurs Blog Miesiąca ! :D
Pozdrawiam :)
czemu główna bohaterka raz ma na imie Cassie, raz rosalie lub rose, a teraz chanel. Co jest kurwa.?
OdpowiedzUsuńCassie? ;o jaka Cassie?
UsuńRose, to zdrobnienie od Rosalie, a Chanel jest dla tego, że postanowiłam to zmienić. Jeśli czytałaś/łeś notkę przed rozdziałem, powinnaś to wiedzieć.
@luv_myy_harreh