Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce, @luv_my_zayn.
Błagam Cię, kochanie...
Nie rób mi tego. :c
---------------------------------------------------------
*Narrator*
Błagam Cię, kochanie...
Nie rób mi tego. :c
---------------------------------------------------------
*Narrator*
Sytuacja między Chanel, a Liam'em polepszała się z dnia na dzień. Wydawać się mogło, że dziewczyna o wszystkim zapomniała. Jednak to nie było tak proste.
Liam jak na razie dotrzymywał obietnicy. Trzymał się od narkotyków z daleka, mimo, że był kuszony. Jego zachowanie dziwiło wszystkich dookoła, a najbardziej Louis'a. Brunet czuł, że stało się coś, co odciągnęło Payne'a od tego wszystkiego, ale nie zagłębiał się w temat.
A Harry... właśnie, Harry. W jego przypadku stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Kędzierzawy chłopak otworzył się przed Chanel. Jego dotychczasowa ciemna aura została zastąpiona melodyjnym śmiechem i dołeczkami w policzkach. Blondynka wiedziała już wszystko o jego przeszłości. Wiedziała nawet to, czego nie wiedzieli kumple z gangu. Kto by pomyślał, że Harry Styles ma uczucia? Ba! Że facet, który za dnia potrafi być największym dupkiem na świecie, został potwornie zraniony? Właśnie to uczyniło go takim potworem. Nieszczęśliwa miłość.
Minął dokładnie tydzień od rozmowy Liam'a i Chanel. Dziewczyna widziała postępy i bardzo ją to cieszyło, jednak czuła, że wszystko idzie zbyt łatwo. Czuła, że to skończy się całkiem inaczej, niż sobie wyobraża.
-O czym myślisz? - ciepły ton jej chłopaka sprowadził ją na ziemię. Podniosła głowę, uśmiechając się do niego.
-O niczym ważnym. - odparła krótko, szkicując na białej kartce papieru. Liam ułożył się na łóżku, podbierając na jednym łokciu i ucałował odkrytą skórę ramienia blondynki. Z zafascynowaniem śledził poruszający się ołówek, a później opuszki palców swojej dziewczyny. Zawsze intrygował go jej talent. Czuł, że może zajść daleko, jednak nigdy nie udało mu się przemówić jej do rozumu.
-Kto to? - spytał, widząc zarys postaci na kartce. Chanel uniosła kąciki ust do góry.
-Ty. - mruknęła, czując, jak jej policzki oblewa rumieniec. Brunet uniósł brwi w zdziwieniu, przyglądając się dalszym poczynaniom dziewczyny. I rzeczywiście. Rysunek jakby trochę go przypominał.
-Oprawię to w ramkę i powieszę nad łóżkiem. - powiedział, wpadając na genialny pomysł. Chanel zamknęła szkicownik, odkładając na bok. -Ej no! Ja to podziwiałem. - burknął, niezadowolony.
-Nie dostaniesz tego. - oznajmiła, kładąc się obok niego i wtulając w jego tors.
-A to niby czemu? - spytał, przyglądając się uważnie swojej piękności. Objął ją ramieniem, zakładając pasemko włosów za ucho.
-Bo nie. Nawet nie powinieneś tego widzieć. - wymamrotała, zaciągając się jego zapachem. Mocne perfumy połączone z dymem papierosowym sprawiały, że dziewczyna odlatywała na kilka sekund.
-A Harry jakoś może. - bąknął lekko podirytowany. Zdziwiona Chanel podniosła głowę, patrząc na niego z góry.
-Czy ty jesteś zazdrosny? - spytała, mrużąc oczy. Brunet wydął dolną wargę i prychnął pod nosem.
-Wcale nie. Po prostu... czuję się urażony. - odpowiedział, unikając jej spojrzenia. Dziewczyna roześmiała się trochę głośniej niż planowała. -Co jest takie śmieszne? - zadał pytanie, kompletnie zdezorientowany.
-Twoje zachowanie. - powiedziała rozbawionym tonem, po czym cmoknęła go lekko w usta i zeszła z łóżka. Jako, że był już późny wieczór, postanowiła wziąć szybki prysznic i położyć się spać. Zabrała koszulkę swojego chłopaka, ruszając do łazienki. Nie zdziwił jej fakt, że chwilę po tym, jak zamknęła drzwi, otworzyły się one z powrotem, a do pomieszczenia wszedł zadowolony Liam z gołą klatką piersiową. Pokręciła głową z dezaprobatą, zdejmując z siebie ubrania.
W tym samym czasie, Victoria postanowiła wymknąć się z domu i spędzić noc ze swoim chłopakiem. Zayn nie był pewny co do jej pomysłu, jednak długo się nie sprzeciwiał.
-Jeśli Chanel urwie mi głowę, to będzie twoja wina. - powiedział, kiedy brunetka wsiadła do samochodu.
-Nic ci nie zrobi. - zapewniła, po czym szybko cmoknęła go w usta. Mulat, nie czekając dłużej, przekręcił kluczyk uruchamiając pojazd i wyjechał na ruchliwe ulice.
Po niespełna 15 minutach byli na miejscu. Malik złapał dłoń Tori, splatając jej palce ze swoimi, po czym poprowadził w stronę domu. Brunetka modliła się w duchu, żeby jej siostra ich nie przyłapała. Jak widać, miała pecha.
-Co ty tutaj, kurwa, robisz?! - Chanel wrzasnęła szeptem, widząc w progu uśmiechniętą Vic.
-Jasna cholera... - wymamrotała dziewczyna, a jej mina momentalnie zrzedła. -Cześć siostrzyczko! Ciebie też miło widzieć. - zagruchała, starając się załagodzić sytuację. Blondynka założyła ręce na piersi, unosząc brwi. -Och, no weź, nie bądź taka. - mówiła, stawiając na litość. Zayn stał zboku, przyglądając się wszystkiemu z niemałym rozbawieniem.
-Co tutaj robisz? - powtórzyła z naciskiem, co zdziwiło Victorię. Przełknęła ślinę, mocniej ściskając dłoń swojego chłopaka.
-Ja... chcę zostać tu na noc. - wypaliła, zbijając z tropu swoją siostrę. Chanel westchnęła głośno, opuszczając ręce wzdłuż ciała. -Proszę... - szepnęła Tori, uśmiechając się lekko.
-Dobra, ale jutro odwożę cię o 9. - zarządziła blondynka, czując, że robi źle. Victoria rzuciła się na nią po chwili, oplatając jej szyję i mocno przytulając.
-Kocham cię, wiesz o tym? - spytała, odsuwając się od siostry. Ta pokręciła głową i machnęła ręką.
-A ty... -zwróciła się do Zayn'a. -...ona ma jutro normalnie funkcjonować. - wytknęła palec w jego stronę, udając poważną. Malik zaśmiał się cicho, prowadząc swoją dziewczynę w kierunku sypialni.
Kiedy byli już na miejscu, Tori odłożyła swoją torebkę, po czym usiadła na skraju łóżku. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nie jest zdenerwowana.
-W porządku? - Zayn uklęknął przed nią, zgarniając zagubiony kosmyk włosów za ucho. Brunetka skinęła głową, przełykając ślinę. -Oddychaj. - poinstruował, uśmiechając się tak, jak tylko on umie. Tori odwzajemniła gest, a chwilę później stanęła przed nim. Pogładził ją kciukiem po policzku.
-Bądź... delikatny. - szepnęła cichutko. Zayn dobrze wiedział, że została zgwałcona. Jeszcze całkiem niedawno nie pozwala się dotknąć. A on miał ochotę zabić tego gnoja gołymi rękoma.
-Obiecuję. - musnął jej usta, po czym ułożył wygodnie na łóżku i zawisnął nad nią. Victoria została potraktowana lżej, niż jej siostra. Tamta podczas gwałtu straciła dziewictwo, a Tori nie. Mimo to, to i tak nie ułatwiało Zayn'owi zadania.
Starał się jak tylko mógł, by nie zrobić jej krzywdy. Całował ją delikatnie, łaskocząc przy tym swoim kilkudniowym zarostem. Wszystkie oznaki strachu i niepewności, wyparowały z ciała brunetki. W tamtym momencie była ona w innym świecie. Przyjemność, którą wywoływał jej chłopak, przenosiła ją w całkiem inne miejsce. Mogła szczerze przyznać, że nigdy wcześniej nie czuła się tak cudownie.
-Jesteś moim aniołem. - wydyszała, kiedy Zayn pozbywał się swoich ubrań. Ona była już całkiem naga, a najlepsze było to, że wcale się nie krępowała. Wręcz jej się to podobało.
-Nie jestem aniołem, Skarbie. - zachichotał, przygotowując ją, jak i siebie do ich pierwszego zbliżenia.
-Dla mnie jesteś. - mruknęła, a wtedy chłopak wykorzystał moment jej nieuwagi. Powolnym, ale stanowczym ruchem pozbawił ją cnoty. Victoria jęknęła cicho, wbijają długie paznokcie w plecy Malik'a. Oczy błysnęły bólem, a po chwili jej obraz zaczął się rozmazywać.
-Shh.. - Zayn szeptał uspokajająco, czując ukłucie w okolicach serca. Kochał tę dziewczynę i zamierzał wyznać jej to tej nocy. Czuł, że to ona jest tą jedyną. Że to ona sprawi, iż jego życie będzie lepsze. Dlatego odczuwał jej ból ze zdwojoną siłą.
Dyskomfort, który dokuczał Victorii, powoli zaczął przeradzać się w przyjemność. Jej mięśnie zaczęły zaciskać się wokół męskości Zayn'a, wywołując gardłowe jęki. Mimowolnie, kąciki jej ust unosiły się w zadowoleniu. Nigdy wcześniej nie widziała go takiego. Wierzyła, że w głębi serca Zayn jest kochającym i uroczym chłopakiem, a maska, którą nosił za dnia, była mu potrzebna tylko po to, by nikt go nie mógł go zranić. I to była prawda.
Po kilku pchnięciach, błogie uczucie nawiedziło ciało Tori. Głośny jęk wydostał się z jej rozchylonych warg. Chwilę później, mulat wiszący nad nią, zastygł w miejscu, oddając się przyjemności.
Brunetka podziwiała jego spocone ciało. Twarz wyrażała jedynie zadowolenie, a powieki, które były zamknięte, odsłoniły karmelowe, bijące ciepłem tęczówki.
-Byłaś wspaniała. - sapnął, składając na jej ustach mokry pocałunek. Skrzywiła się lekko, kiedy z niej wyszedł, ale chwilę później została przyciągnięta do ciepłego ciała i mocno otulona kocem. -Kocham cię. - powiedział po chwili ciszy. Spełnił swoją obietnicę i wcale tego nie żałował.
-A ja ciebie. - mruknęła Tori i korzystając z okazji, że nie może jej zobaczyć, uśmiechnęła się tak szeroko, jak nigdy wcześniej.
@hazzsunshine
-O czym myślisz? - ciepły ton jej chłopaka sprowadził ją na ziemię. Podniosła głowę, uśmiechając się do niego.
-O niczym ważnym. - odparła krótko, szkicując na białej kartce papieru. Liam ułożył się na łóżku, podbierając na jednym łokciu i ucałował odkrytą skórę ramienia blondynki. Z zafascynowaniem śledził poruszający się ołówek, a później opuszki palców swojej dziewczyny. Zawsze intrygował go jej talent. Czuł, że może zajść daleko, jednak nigdy nie udało mu się przemówić jej do rozumu.
-Kto to? - spytał, widząc zarys postaci na kartce. Chanel uniosła kąciki ust do góry.
-Ty. - mruknęła, czując, jak jej policzki oblewa rumieniec. Brunet uniósł brwi w zdziwieniu, przyglądając się dalszym poczynaniom dziewczyny. I rzeczywiście. Rysunek jakby trochę go przypominał.
-Oprawię to w ramkę i powieszę nad łóżkiem. - powiedział, wpadając na genialny pomysł. Chanel zamknęła szkicownik, odkładając na bok. -Ej no! Ja to podziwiałem. - burknął, niezadowolony.
-Nie dostaniesz tego. - oznajmiła, kładąc się obok niego i wtulając w jego tors.
-A to niby czemu? - spytał, przyglądając się uważnie swojej piękności. Objął ją ramieniem, zakładając pasemko włosów za ucho.
-Bo nie. Nawet nie powinieneś tego widzieć. - wymamrotała, zaciągając się jego zapachem. Mocne perfumy połączone z dymem papierosowym sprawiały, że dziewczyna odlatywała na kilka sekund.
-A Harry jakoś może. - bąknął lekko podirytowany. Zdziwiona Chanel podniosła głowę, patrząc na niego z góry.
-Czy ty jesteś zazdrosny? - spytała, mrużąc oczy. Brunet wydął dolną wargę i prychnął pod nosem.
-Wcale nie. Po prostu... czuję się urażony. - odpowiedział, unikając jej spojrzenia. Dziewczyna roześmiała się trochę głośniej niż planowała. -Co jest takie śmieszne? - zadał pytanie, kompletnie zdezorientowany.
-Twoje zachowanie. - powiedziała rozbawionym tonem, po czym cmoknęła go lekko w usta i zeszła z łóżka. Jako, że był już późny wieczór, postanowiła wziąć szybki prysznic i położyć się spać. Zabrała koszulkę swojego chłopaka, ruszając do łazienki. Nie zdziwił jej fakt, że chwilę po tym, jak zamknęła drzwi, otworzyły się one z powrotem, a do pomieszczenia wszedł zadowolony Liam z gołą klatką piersiową. Pokręciła głową z dezaprobatą, zdejmując z siebie ubrania.
W tym samym czasie, Victoria postanowiła wymknąć się z domu i spędzić noc ze swoim chłopakiem. Zayn nie był pewny co do jej pomysłu, jednak długo się nie sprzeciwiał.
-Jeśli Chanel urwie mi głowę, to będzie twoja wina. - powiedział, kiedy brunetka wsiadła do samochodu.
-Nic ci nie zrobi. - zapewniła, po czym szybko cmoknęła go w usta. Mulat, nie czekając dłużej, przekręcił kluczyk uruchamiając pojazd i wyjechał na ruchliwe ulice.
Po niespełna 15 minutach byli na miejscu. Malik złapał dłoń Tori, splatając jej palce ze swoimi, po czym poprowadził w stronę domu. Brunetka modliła się w duchu, żeby jej siostra ich nie przyłapała. Jak widać, miała pecha.
-Co ty tutaj, kurwa, robisz?! - Chanel wrzasnęła szeptem, widząc w progu uśmiechniętą Vic.
-Jasna cholera... - wymamrotała dziewczyna, a jej mina momentalnie zrzedła. -Cześć siostrzyczko! Ciebie też miło widzieć. - zagruchała, starając się załagodzić sytuację. Blondynka założyła ręce na piersi, unosząc brwi. -Och, no weź, nie bądź taka. - mówiła, stawiając na litość. Zayn stał zboku, przyglądając się wszystkiemu z niemałym rozbawieniem.
-Co tutaj robisz? - powtórzyła z naciskiem, co zdziwiło Victorię. Przełknęła ślinę, mocniej ściskając dłoń swojego chłopaka.
-Ja... chcę zostać tu na noc. - wypaliła, zbijając z tropu swoją siostrę. Chanel westchnęła głośno, opuszczając ręce wzdłuż ciała. -Proszę... - szepnęła Tori, uśmiechając się lekko.
-Dobra, ale jutro odwożę cię o 9. - zarządziła blondynka, czując, że robi źle. Victoria rzuciła się na nią po chwili, oplatając jej szyję i mocno przytulając.
-Kocham cię, wiesz o tym? - spytała, odsuwając się od siostry. Ta pokręciła głową i machnęła ręką.
-A ty... -zwróciła się do Zayn'a. -...ona ma jutro normalnie funkcjonować. - wytknęła palec w jego stronę, udając poważną. Malik zaśmiał się cicho, prowadząc swoją dziewczynę w kierunku sypialni.
Kiedy byli już na miejscu, Tori odłożyła swoją torebkę, po czym usiadła na skraju łóżku. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nie jest zdenerwowana.
-W porządku? - Zayn uklęknął przed nią, zgarniając zagubiony kosmyk włosów za ucho. Brunetka skinęła głową, przełykając ślinę. -Oddychaj. - poinstruował, uśmiechając się tak, jak tylko on umie. Tori odwzajemniła gest, a chwilę później stanęła przed nim. Pogładził ją kciukiem po policzku.
-Bądź... delikatny. - szepnęła cichutko. Zayn dobrze wiedział, że została zgwałcona. Jeszcze całkiem niedawno nie pozwala się dotknąć. A on miał ochotę zabić tego gnoja gołymi rękoma.
-Obiecuję. - musnął jej usta, po czym ułożył wygodnie na łóżku i zawisnął nad nią. Victoria została potraktowana lżej, niż jej siostra. Tamta podczas gwałtu straciła dziewictwo, a Tori nie. Mimo to, to i tak nie ułatwiało Zayn'owi zadania.
Starał się jak tylko mógł, by nie zrobić jej krzywdy. Całował ją delikatnie, łaskocząc przy tym swoim kilkudniowym zarostem. Wszystkie oznaki strachu i niepewności, wyparowały z ciała brunetki. W tamtym momencie była ona w innym świecie. Przyjemność, którą wywoływał jej chłopak, przenosiła ją w całkiem inne miejsce. Mogła szczerze przyznać, że nigdy wcześniej nie czuła się tak cudownie.
-Jesteś moim aniołem. - wydyszała, kiedy Zayn pozbywał się swoich ubrań. Ona była już całkiem naga, a najlepsze było to, że wcale się nie krępowała. Wręcz jej się to podobało.
-Nie jestem aniołem, Skarbie. - zachichotał, przygotowując ją, jak i siebie do ich pierwszego zbliżenia.
-Dla mnie jesteś. - mruknęła, a wtedy chłopak wykorzystał moment jej nieuwagi. Powolnym, ale stanowczym ruchem pozbawił ją cnoty. Victoria jęknęła cicho, wbijają długie paznokcie w plecy Malik'a. Oczy błysnęły bólem, a po chwili jej obraz zaczął się rozmazywać.
-Shh.. - Zayn szeptał uspokajająco, czując ukłucie w okolicach serca. Kochał tę dziewczynę i zamierzał wyznać jej to tej nocy. Czuł, że to ona jest tą jedyną. Że to ona sprawi, iż jego życie będzie lepsze. Dlatego odczuwał jej ból ze zdwojoną siłą.
Dyskomfort, który dokuczał Victorii, powoli zaczął przeradzać się w przyjemność. Jej mięśnie zaczęły zaciskać się wokół męskości Zayn'a, wywołując gardłowe jęki. Mimowolnie, kąciki jej ust unosiły się w zadowoleniu. Nigdy wcześniej nie widziała go takiego. Wierzyła, że w głębi serca Zayn jest kochającym i uroczym chłopakiem, a maska, którą nosił za dnia, była mu potrzebna tylko po to, by nikt go nie mógł go zranić. I to była prawda.
Po kilku pchnięciach, błogie uczucie nawiedziło ciało Tori. Głośny jęk wydostał się z jej rozchylonych warg. Chwilę później, mulat wiszący nad nią, zastygł w miejscu, oddając się przyjemności.
Brunetka podziwiała jego spocone ciało. Twarz wyrażała jedynie zadowolenie, a powieki, które były zamknięte, odsłoniły karmelowe, bijące ciepłem tęczówki.
-Byłaś wspaniała. - sapnął, składając na jej ustach mokry pocałunek. Skrzywiła się lekko, kiedy z niej wyszedł, ale chwilę później została przyciągnięta do ciepłego ciała i mocno otulona kocem. -Kocham cię. - powiedział po chwili ciszy. Spełnił swoją obietnicę i wcale tego nie żałował.
-A ja ciebie. - mruknęła Tori i korzystając z okazji, że nie może jej zobaczyć, uśmiechnęła się tak szeroko, jak nigdy wcześniej.
-------------------------------------------
Ten rozdział jest trochę inny, nie sądzicie?
Chciałam, żeby wyszedł jak najlepiej, ale chyba go spieprzyłam.
Cóż... mam nadzieję, że się nie zniechęcicie.
Do końca 2 rozdziały i prolog.
Mam takie pytanie...
Nie nudzi Was czasami ta historia?
Jeśli tak, to błagam, powiedzcie mi to.
I tak się zastanawiam, czy uda mi się dobić do 10 000 wyświetleń.
Aktualnie mamy 9 036.
Zrobicie to dla mnie? :)
Taki cudowny uśmiech *o*
JSBFSAJBOFUSABFOUASFBOUA
Nie nudzi Was czasami ta historia?
Jeśli tak, to błagam, powiedzcie mi to.
I tak się zastanawiam, czy uda mi się dobić do 10 000 wyświetleń.
Aktualnie mamy 9 036.
Zrobicie to dla mnie? :)
Taki cudowny uśmiech *o*
JSBFSAJBOFUSABFOUASFBOUA
Oks, to chyba tyle.
Liczę na szczere opinie.
Kocham Was. xx
Kocham Was. xx
juisdfgehjfsuihuikahbjrjniuhauiwhgyujrhaedjuihryujzkhyjkalujkiuwhkdiwoujpkkjhugtydertqwjkbhzujhriohyugatyefghjuaijghbryfgvbyuhjnuiz jezu skarbie jak ja cie kocham, BOŻE! *-*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, nic nie spieprzyłaś!
Jezu, ale sie jaram gjuishyughnjzuihjuioayhyujhjiu <3
Kocham cie wiesz?
No i co do notki na początku...
Postaram się. Przepraszam :(
Kocham cię <3
Weny skarbie fkmiuzhuyabuhjk <3
Kiedy przestanę się jarać <3
kmfuihbyuhyuaghyugyu *-*
@luv_my_zayn
fjmnuiahbnkuejiurhyuhgabtyhw <3
Wow, wow, wow *u*
OdpowiedzUsuńJakie to było niesamowite isejisjisejoisejes
Pf, oczywiście, że ta historia mnie nie nudzi.
Czekam na kolejny rozdział :)
@ellen_my_queen
No rąbnę cię kiedyś za to, że mówisz, że spieprzyłaś ten rozdział! Przecież on jest taki zajebisty, fdgcfvhbjhk *_* Widać jakie robisz duże postępy w pisaniu... Też bym tak chciała :c
OdpowiedzUsuńCzekam na next xx
@luv_my_jade
hej <3
OdpowiedzUsuńCały rozdział pisany jako narrator bdjsbjibsfcikjzjbba super ! Uwielbiam takie ponieważ można wiedzieć przez to co odczuwają dwie albo więcej osób w danej sytuacji. Mam nadzieję, że to dobrze napisałam i rozumiesz o co mi chodzi. Co do metamorfozy Payne to jest to dziwne i to bardzo ponieważ człowiek nie umie się zmienić z dnia na dzień, jest to podejrzane. Albo tylko ja mam takie jakieś ponure myśli. Cóż Harry i Chanel są przyjaciółmi :OOO to był dla mnie szok, bo nigdy mi nie przyszło na myśl, że tak będzie... No, ale jednak. Życie planuje dla nas różne niespodzianki.
Zayn i siostra Chanel to taka zakazana miłość. Tacy kochankowie. Starsza siostra ich pilnuje XD ale to urocze, bo faktycznie Malik tak jakby miał dwie maski, tą złą dla dnia i tą złą dla nocy. Ale wiele ludzi nakłada codziennie maski na twarzy, a gdy wraca do domu to ją zdejmuje...
Łee no i zapomniałabym o talencie do rysowania. Hahaha Liam jest zazdrosny, że Styles widzi rysunki jego dziewczyny a on nie.
Jeszcze tylko dwa rozdziały i koniec pierwszej części. :c
Uważam, że ta jest świetna dlatego nie chce jej końca, a może będzie tak, że druga spodoba mi się jeszcze bardziej i wtedy będę bardzo happy, że jest druga. To się okaże.
Fakt rozdział jest inny, ale to nie znaczy, że zły czy do dupy. Weź ty przestań krytykować no. To co piszesz jest świetne !!!
Pytałaś czy nie nudzi nas ta historia mnie nie nudzi i nigdy mi się nie znudzi ♥
Jeju o te 10 000 to ty się nie martw na pewno je będziesz mieć !
Gif jest taki Liamowy bo ma tam taki słodki uśmiech i jeszcze Paul tam z tyłu ze swoją miną wymiata
Tak więc moja szczera opinia dobiegła końca. Dzisiaj jakaś krótka ;oo
Czekam na next !
P.S. Miłego dnia
@zozolonator
Aww *,* pomysł z narratorem jest super *,* a do tego to jak akcja przechodzi na Zayna i Tori *,* <3 bosz.. Wychodzi Ci to tak świetnie *,* jeśli druga część będzie tak samo genialna jak ta to na pewno nas nie znudzi <3 masz taki talent że to mnie nigdy nie znudzi *,* a to że Liam zmienia się dla Chanel jest takie słoodkiee <3 bosz.. Kocham to opowiadanie! <3 strasznie genialne jest to, że umiesz wzbudzać emocje w czytelnikach *,* <3 czekam na next! <3 buziaczki :*
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że Liam zmienia się dla Chanel! Podziwiam go za to, ale ja chyba bym zrobiła to samo dla miłości. Zastanawia mnie sytuacja z loczkiem.... Fajnie, że się przed kimś wreszcie otworzył! To słodkie, że ona tak się martwi o Tori, a zachowanie Zayna w stosunku do niej jest fantastyczne. Ten rozdział był inny, ale cudowny jak zwykle! Jeszcze na samym końcu ten gif! Mamo, jaki Liam jest sexi! *.* Nie mogę doczekać się następnego rozdziału xx
OdpowiedzUsuńAle było romantycznie, Zayn jest kochany dla Tori <3
OdpowiedzUsuń@TheAsiaShow_xx
Cześć kochanie x
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że wpadam dopiero teraz, ale po prostu nie mogłam znaleźć chwili oddechu dziś, a chciałam w pełni skupić się na rozdziale, mam nadzieje, że rozumiesz ;)
Rozdział wywołał mi uśmiech na twarzy. Cieszę się, że dziewczyny tak pozytywnie wpływają na zachowanie chłopaków. Liam się zmienia, Zayn też taki delikatny i czuły, a o Harrym już nie wspomnę. Szkoda, że nie rozwinęłaś bardziej tego wątku z jego wyznaniem ;) Przeczytałabym z chęcią ich rozmowę o tym i poznała więcej szczegółów ;)
Przepraszam jeszcze raz, bo ten komentarz jest beznadziejny i krótki, ale chcę dokończyć Brave by jutro na spokojnie dodac... Mam nadzieje, że mi wybaczysz ;)
Trzymaj się kochana, całuski @Real_Paradiise x
Cudne. Tylko daj np. Akcje. Cos np jak chlopcy ida na jakas akcje z niebezpiecznym gangiem i Chanel to widzi. I wtedy klotnia i np cos zlego. ;) to tylko przyklady. Ty mozesz wszystko zrobic cudnie;))
OdpowiedzUsuńWikcia737
Cudowny! Nic nie zjebałaś. Podoba mi się to, że Chanel i Tori mają wpływ na chłopaków. Podobał mi się bardzo wątek z wyznaniem Zayna.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
@carry_death
Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej!
OdpowiedzUsuńMasz talent i doskonale o tym wiesz.
Nie wiem co powiedzieć.
eofrejfojreojfotrdogk ^^
@demsiuhl